Dominik Zdort w komentarzu napisanym w kolejną rocznicę katastrofy twierdzi:Niezależnie od tego, czego dowiemy się w przyszłości o przyczynach katastrofy, już teraz można 
z pewnością stwierdzić, iż Rosja miała ogromny udział w wykopaniu głębokiego rowu, który podzielił Polaków po Smoleńsku. I nie da się zaprzeczyć, że była to polityka zamierzona.

Główną winą Tuska zaś jest to, że „zapomniał, czym jest Moskwa i kto w niej rządzi”.

Załóżmy, że w tej opowiastce jest jakaś odrobina prawdy. Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że stojący po dwóch stronach rowu jednakowo nienawidzą Moskwy. Włączmy więc telewizor i obserwujmy ich zachowanie, pozbawione moskiewskich wpływów....

 

Andrzej Bursa jest autorem wiersza, który opisuje żałobników w tramwaju:
wsiedli nieprawidłowo
niosąc boleść po tatusiu
konduktor ani nie pisnął
zablokowali pół wozu
nikt ani nie mrugnął
boleść po tatusiu
wielka rzecz
po tatusiu boleść
….

Czy żałobnicy po ofiarach smoleńskiej katastrofy nie zachowują się podobnie?

Można się o to spierać.

Nawet jeśli uznamy, że tak jest w istocie, to nie stanowi usprawiedliwienia dla erupcji chamstwa i agresji ze strony ich przeciwników. Gdyby się trzymać analogii tramwaju, dalsza część wiersza powinna opowiadać o tym, jak pasażerowie kopniakami wśród przekleństw pozbyli się żałobników.

Czy premier Tusk kiedykolwiek odciął się od takich zachowań? Nigdy.

A więc nie tylko da się zaprzeczyć temu, co zdaniem pana Dominika niezaprzeczalne. Można i należy postawić tezę, że dziennikarz „Rzeczpospolitej” zapomniał kto rządzi w Warszawie i jacy ludzie wspierają tą władzę.

A na deser obłudne ubolewania medialnych funkcjonariuszy propagandy: znowu rocznica bez jedności wśród Polaków.

Czy ci żałobnicy nie mogliby być tacy jak my? Moglibyśmy wspólnie ubolewać nad ich skopanymi tyłkami....

 

Jerzy Wawro, 2014-04-10