Londyńscy analitycy Bank of America Merrill Lynch bardzo optymistycznie oceniają perspektywy węgierskiej gospodarki. Przewidują wzrost w przyszłym roku na poziomie 2,6% PKB (inni analitycy przewidywali 1,5% wzrostu, a kwietniowe prognozy Orbana 2,0%).

„Głos Rosji” zwraca uwagę na najniższą od 40 lat inflację, która rzeczywiście w sytuacji wzrostu gospodarczego jest sukcesem (w Polsce obecny spadek inflacji jest raczej uważany za oznakę recesji).

Na blogu The Wall Street Journal pojawiła się analiza programu wsparcia osób, które wzięły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich (na Węgrzech jest to relatywnie większy problem, niż w Polsce). Na ten cel ma zostać przeznaczona część rezerwy walutowej banku centralnego. Bezpieczeństwo tej operacji ma gwarantować Reguła Greenspana-Guidottiego, mówiąca że te rezerwy powinny być wyższe od krótkoterminowego zadłużenia kraju.

Nawiasem mówiąc w Polsce można by zgodnie z tą regułą wydać około połowy rezerw. Jednak Polska to nie Węgry. Każdy program wsparcia byłby z całą pewnością systemem kolejnych grabieży, a zgraja ekspertów dostałaby kociokwiku na samo wspomnienie takich pomysłów.

Tymczasem węgierska polityka finansowa opiera się na zupełnie innych założeniach. Czytaj więcej:

www.obserwatorfinansowy.pl.