Wyszukiwarki internetowe udostępniają podobno jedynie około 4% całości informacji zawartych w internecie. Trudno powiedzieć, jak dużą część z pozostałych 96% zajmuje świat przestępczy. Z całą pewnością nie jest to jednak pomijalny margines. Na pewno nie uważają tak władze, które próbują walczyć z internetową przestępczością. Z kolei chęć ochrony nielegalnych działań powoduje rozwój wielu innowacyjnych rozwiązań. Można przykładowo wyliczyć systemy wymiany plików P2P, zaawansowane mechanizmy bezpieczeństwa transmisji i ochrony danych (zob. opis w jaki sposób można wejść na nielegalny portal aukcyjny SilkRoad: http://silkroaddrugs.org/silk-road-url), czy kryptograficzną walutę. Rolę bicoina jako waluty przestępców prezentuje grafika na stromach www.businessinsider.com. Rzeczywiście zwraca uwagę zbieżność w czasie dużych skoków wartości wymiennej bitcoina z rozwojem nielegalnych portali, obsługujących transakcje w tej waluty. Na koniec warto wspomnieć nieocenioną rolę ataków hakerskich w testowaniu i udoskonalaniu zabezpieczeń ;-). Z całą pewnością przestępca w internecie nie ma wiele wspólnego ze stereotypem oprycha. Niemniej to nadal są przestępcy. Dlatego działania władz, które de facto czynią tych przestępców obrońcami swobód obywatelskich, są godne szczególnego napiętnowania.