Drukuj
Kategoria: Wybór Ukrainy

Angela Merkel i Barack Obama Angela Merkel pojechała do USA próbując zażegnać groźbę zaostrzenia się ukraińskiego konfliktu. Po spotkaniu Barack Obama stwierdził, że "nie ma wątpliwości, że Rosja narusza integralność terytorialną Ukrainy, zbroi separatystów", ale Stany Zjednoczone będą kontynuowały dyplomatyczne wysiłki na rzecz pokoju na Ukrainie, wspólnie z sojusznikami z NATO.

USA jak zwykle mają dowody na te „naruszenia”. Tym razem bardzo mocne. Kilka paszportów, którymi wymachiwał Poroszenko. No i solenne zapewnienia Ukraińców. Oto tylko kilka z wielu doniesień na ten temat:

Razem co najmniej kilkanaście tysięcy żołnierzy + sprzęt wojskowy (w tym kilkaset czołgów) i jedynym namacalnym śladem jest kilka paszportów?

Co się stało z tymi żołnierzami i bronią? Istnieje kilka możliwych wyjaśnień niewidzialności tej armii:

1. Zostały zniszczone przez armię ukraińską.

Gdyby tak było – to chyba by się tym Ukraińcy pochwalili?

Wczoraj w Doniecku miała miejsce potężna eksplozja na terenie fabryki chemicznej: Ukraińcy twierdzą, że celem przeprowadzonego przez nich ataku był skład broni i amunicji należącej do separatystów, który był na terenie fabryki. Lider Prawego Sektora Dmytro Jarosz napisał, że to właśnie tam zginęło dwustu bojówkarzy.

Zniszczono 20 wyrzutni Grad i 30 innych maszyn wojskowych. Te informacje zostały częściowo potwierdzone przez sztab. Sami separatyści mówią tylko o rannych cywilach w okolicach fabryki.

Ale po południu narracja już była inna. Rzecznik ukraińskiej armii, Andriej Łysenko oskarżył separatystów o spowodowanie wybuchu: "było to spowodowane przez spadł niedopałek papierosa […] wypadki zdarzają się często w fabrykach, gdzie nikt nie jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo pożarowe".

2. Trwa rotacja jednostek wojskowych.

Według PAP: po rozmowach z szefową niemieckiego rządu Obama powiedział, że Rosja wysłała na terytorium Ukrainy więcej czołgów i artylerii niż stamtąd wycofała. Zaznaczył, że Rosja nie może siłą zmieniać kształtu granic w Europie.

Wykluczyć tego się nie da. Ale też trudno w dzisiejszych czasach sobie wyobrazić taki wielki ruch wojsk, pod okiem misji OBWE.

3. A może po Ukraińcy nie są wiarygodni?

Po co więc mieliby kłamać? Muszą sobie przecież zdawać sprawę z tego, że to nie jest nie do zweryfikowania. A może ktoś ich zapewnił, że tak trzeba i nikt nie będzie oponował (poza Rosją oczywiście)?

Jednak teraz sytuacja jest na tyle poważna, że Niemcy postanowili oprzeć swoją politykę na faktach i postawić się Amerykanom.Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała: że sojusz USA-UE będzie trwał, nawet jeśli obie strony nie zawsze się zgadzają.
Merkel przyznała, że doszło do pewnych niepowodzeń na drodze do osiągnięcia z Rosją dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie, ale mimo to nie opowiada się za rozwiązaniem militarnym
.

A oto fragment informacji agencyjnej amerykańskiej Associated Press na ten temat: Prezydent Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyli w poniedziałek, że rosyjska agresja na Ukrainie tylko wzmocniła jedność Stanów Zjednoczonych i Europy, w determinacji dla planu pokojowego prowadzącego zakończenia konfliktu.
Mimo tego Obama podtrzymał perspektywę, wysłania broni dla zaangażowanej w konflikt Ukrainy, jeśli nowa runda negocjacji w tym tygodniu się nie powiedzie. […] Merkel i inni przywódcy europejscy stanowczo sprzeciwiają się dozbrajaniu Ukrainy, z obawy przed eskalacją wojny zastępczej (proxy war) z Rosją
.
Obama powiedział, że ewentualne dostarczanie broni defensywnej dla Ukrainy "nie będzie opierać się na założeniu, że Ukraina może pokonać armię rosyjską. Jest to dodatkowy środek dla wzmocnienia zdolności Ukrainy do obrony przed agresją separatystów
.

Merkel nie ma więc wątpliwości co do tego, co się dzieje na Ukrainie: zastępcza wojna między Rosją a USA.