Facebook wprowadził bardzo użyteczną funkcję „safety check”. Pozwala ona osobom, które znalazły się w obszarze klęsk żywiołowych, przesłać wszystkim komunikat: „jestem bezpieczny”. Po zamachach we Francji uruchomiono także tą opcję. Jednak nieoczekiwanie firma znalazła się w ogniu krytyki: czy Paryż jest ważniejszy niż Bejrut (gdzie niedawno zginęło więcej osób)? Padały oskarżenia o podwójne standardy. Firma tłumaczy, że dotąd funkcja ta była stosowana tylko w wypadku klęsk żywiołowych, a uruchomienie jej po zamachu było decyzją spontaniczną (poza tym kiedyś musi być ten pierwszy raz).

Z tym wydarzeniem są związane jeszcze dwie inne funkcje udostępniane przez Facebooka. Pierwsza to „polubienia”. Jakoś głupio jest klikać w „lubię to” pod informacją o ludzkiej tragedii. Dlatego Facebook wprowadza także inne opcje (w Polsce na razie nie dostępne) – co w niektórych komentarzach mylnie zinterpretowano jako możliwość wyrażenia opinii negatywnej ('nie lubię').

Drugą funkcją jest „malowanie” zdjęcia profilowego w kolorach flagi francuskiej. To spotkało się z podobną krytyką jak przycis „safety check”. Wyraża to jeden z anonimowych komentarzy: Jak dzieci, malujecie na F zdjęcia w kolorach Francji, jak osły będziecie klaskać gdy finansjera zachodu poprowadzi nas do wojny z Syrią. A wszystko to w ramach globalnej rozgrywki z Rosją. W Paryżu miał miejsce barbarzyński akt terroru i jest to bezsporne. Ale kilka tygodni wcześniej miał miejsce nie mniejszy nieludzki atak - bomba w rosyjskim samolocie pasażerskim podłożona przez Państwo Islamskie (nie malowaliście zdjęć w barwach Rosji a zginęło 240 osób w tym wiele dzieci i kobiet). Kilka dni temu przeszło 200 osób zginęło w zamachach bombowych na cywili w Libanie. Jednak po ataku na Paryż, histeria, lament. I.... krzyk "To jest wojna" ," wypowiedziano nam wojnę", dyżurne pismaki nie wąchające prochu nawołują do operacji lądowej w ramach sojuszu z "umiarkowaną opozycją syryjską" . Gawiedź podjudzona na Fb i w mediach klaska z aplauzem.

Każde działanie w sferze publicznej ma obecnie kontekst polityczny – niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy tego uniknąć. To dla takiej firmy jak Facebook jest poważnym zagrożeniem. „Koniec historii” był o wiele lepszym środowiskiem biznesowym.