Nie mamy szans na dogonienie Zachodu, a Unia utrwali naszą peryferyjność. Tak twierdzi polski ekonomista Leon Podkaminer w rozmowie z Rafałem Wosiem. Po stronie korzyści należy zapisać wzrost produktywności, modernizację technologiczną oraz rozbudowę infrastruktury dzięki funduszom strukturalnym.

Po stronie minusów Podkaminer wylicza: Permanentnie wysokie bezrobocie, migracja młodych, wzrost nierówności społecznych, pogłębienie przepaści pomiędzy „zwycięzcami” i „przegranymi” transformacji oraz spadek jakości i dostępności wielu usług publicznych. Niejednokrotnie nawet w porównaniu z czasami PRL-u. Negatywny bilans handlowy, wyciekanie sporej części dochodu narodowego za granicę.

Przywołując przykłady Grecji, Portugalii i Irlandii oraz NRD, można stwierdzić, że „Kraje peryferyjne i zacofane zawsze w pierwszym zetknięciu z nowymi bodźcami idą odważnie do przodu. Ale potem dochodzą do ściany”.

Postulat gospodarczej konwergencji jest „obietnicą bez pokrycia”, gdyż reguły według jakich następuje integracja zostały napisane przez silnych i im przede wszystkim służą. Strategii tej ekonomista przeciwstawia Koreę Południową: Koreańczycy podjęli strategiczną decyzję, że mają własny pomysł na budowanie ładu gospodarczego. I w ogóle nie słuchali instytucji międzynarodowych, takich jak MFW czy Bank Światowy, które co jakiś czas ponawiały próbę nawrócenia ich na takie przykazania konsensusu waszyngtońskiego jak prywatyzacja czy deregulacja. Zamiast tego Seul konsekwentnie stosował politykę narodową w odniesieniu do przemysłu, handlu czy inwestycji zagranicznych. Z początku Koreańczycy nie otwierali się na wolną konkurencję, w której nie mieli żadnych szans. Zrobili to dopiero później, gdy udało im się położyć fundamenty pod dobrze funkcjonujące instytucje.

 

Nawiasem mówiąc, zupełnie takie same spostrzeżenia można znaleźć w książce „Globalizacja” J. Stiglitza!

Dalej Podkaminer przypomina postać Andrzeja Olechowskiego, jako przykład braku samodzielności i determinacji w dbaniu o narodowy interes. W skrócie można to nazwać brakiem godności. Tej godności, do której wzywał nas Jan Paweł II (przypomina o tym przypomina o tym Anna Kozicka–Kołaczkowska).

Dalsze rozważania Leona Podkaminera sprowadzają się do tego, że Unia Europejska powstała na początku lat 90. I jako taka jest dzieckiem swoich neoliberalnych i monetarystycznych czasów.

Rzeczowa argumentacja zdaje się nie pozostawiać pola do polemiki. Jednak świat się zmienia i przeszłość nie determinuje przyszłości - nawet w ekonomii. Znając dynamikę rozwoju nowych członków UE, możemy próbować dokonać zwrotu po osiągnięciu maksimum korzyści (bez Unii nasz produkt krajowy byłby dziś niższy o jakieś 23 proc). Czasy kryzysu sprzyjają takim odważnym rozwiązaniom. Europa potrzebuje odnowienia społecznej gospodarki rynkowej. Mamy wszelkie warunki do tego, aby jako wspólnota europejska powtórzyć cud gospodarczy, który był udziałem powojennych Niemiec. Od tego może zależeć nie tylko los Polski, ale los całej UE.