Można było się spodziewać, wyjątkowo ostra na amerykańskim kontynencie zima trochę uciszy kapłanów Globalnego Ocieplenia. Ale nic z tego. Barack Obama wręcz wyśmiał wątpiących w globcio. Dla niego dowody na to, że działalność człowieka powoduje globalne ocieplenie są tak samo oczywiste, jak dowody na to, że palenie tytoniu powoduje problemy zdrowotne. Trzeba przecież mieć zaufanie do naukowców. To nie jest takie trudne!

Ani słowa o oszustwach naukowców, o presji wywieranej na niewiernych, o krytycznych analizach używanych modeli i zmianach, które są z nimi niezgodne.

Poniższy obrazek (z Wikipedii) pokazuje ilość naukowców wyznających globcio i wątpiących:

Ciekawe, czy pan Obama znalazłby 5-10% lekarzy wątpiących w to, że palenie tytoniu szkodzi zdrowiu.

 Szczytem zakłamania ze strony prezydenta USA jest zapewnienie, że inwestycje w odnawialne źródła energii uchronią jego rodaków przed miliardowymi rachunkami za energię. Wystarczy popatrzeć na przykład Niemiec, by zauważyć, że skutki „zielonej energii” są dokładnie odwrotnie.

Globcio jest smutnym świadectwem regresu zachodnich społeczeństw, które żyjąc w supernowoczesnym świecie są rządzone przez ludzi o mentalności średniowiecznych magów.