Prawdopodobnie wskutek nacisków ze strony UE, Serbia odbierze dopiero przyznane obywatelstwo ukraińskiemu oligarsze. Belgradzki dziennik "Blic" podał, że 29-letni Kurczenko, potentat na rynku prasowym i gazowym, otrzymał serbski paszport po przyspieszonej procedurze imigracyjnej, najpewniej w zamian za obietnicę wsparcia kulejącej gospodarki Serbii milionowymi inwestycjami. Po upadku Janukowycza, Kurczenko uciekł z kraju i – jak się okazuje schronił się w Serbii. Ta historia jest po prostu szokująca. Jakim sposobem 29-letni człowiek potrafił zdefraudować miliard dolarów!!! (O taką defraudację oskarża go Ukraina). Na Ukrainie to nie jest coś niebywałego. Oto fragment bardzo interesującej zresztą charakterystyki Julii Tymoszenko (tekst powstał w roku 2010): Szacuje się, że w ciągu dwóch lat ZESU zarobiła 2,5 mld USD, a według danych „Times” nawet 6 mld GBR. Problemy z określeniem majątku Julii są implikacją przyjęcia wymiany barterowej jako formy rozliczenia, dlatego też zamożna Tymoszenko nie była ewidencjonowana w zestawieniu najbogatszych ludzi Europy Wschodniej, a poza tym pozwalało to jej na dokonywanie niezgodnych z prawem machinacji finansowych, za które dzisiaj obywatele Ukrainy nie mają do niej zbyt wielkich pretensji, gdyż niemalże każdy wpływowy polityk ukraiński jest zamieszany w tego typu działalność, dlatego też określanie literalne dzisiaj Tymoszenko przez Juszczenkę złodziejką nie robi na nikim wrażenia i wpisuje się w ukraińską kulturę polityczną.

 

Niesamowite jest to, że powrót Tymoszenko do aktywności politycznej (jest przywódcą jednej z większych partii politycznych) został uznany za triumf demokracji. Czy aby na pewno taka demokracja jest lepsza od rządów "satrapy Putina" w Rosji?