- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
1. Po całej serii artykułów opisujących tragiczną sytuację rosyjskiej gospodarki, która wskutek sankcji i taniej ropy zaczęła się walić (przynajmniej na łamach czasopism), nagle eksperci zmienili zdanie. „Ekonomiści są zaskoczeni”: Nawet jeśli ryzyko finansowe pozostanie na wysokim poziomie, a sytuacja makroekonomiczna będzie skomplikowana, dzisiejszy rynek w niczym nie przypomina już paniki sprzed roku” […] Rosję czeka jeszcze długa droga do ożywienia gospodarczego, ale najgorsze już minęło.
2. Z kolei po drugiej stronie oceanu FED spełnił oczekiwania ekspertów i podniósł – pierwszy raz od 9 lat – podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych: Równo 7 lat temu – 16 grudnia 2008 roku – Fed sprowadził stopę funduszy federalnych niemalże do zera i w latach 2009-14 prowadził politykę ilościowego poluzowania (QE), w ramach której skupował obligacje, płacąc świeżo wykreowanymi dolarami. Dzisiejsza decyzja jest początkiem końca ery ultraniskich stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Dwie ważne zmiany
1. Po całej serii artykułów opisujących tragiczną sytuację rosyjskiej gospodarki, która wskutek sankcji i taniej ropy zaczęła się walić (przynajmniej na łamach czasopism), nagle eksperci zmienili zdanie. „Ekonomiści są zaskoczeni”: Nawet jeśli ryzyko finansowe pozostanie na wysokim poziomie, a sytuacja makroekonomiczna będzie skomplikowana, dzisiejszy rynek w niczym nie przypomina już paniki sprzed roku” […] Rosję czeka jeszcze długa droga do ożywienia gospodarczego, ale najgorsze już minęło.
2. Z kolei po drugiej stronie oceanu FED spełnił oczekiwania ekspertów i podniósł – pierwszy raz od 9 lat – podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych: Równo 7 lat temu – 16 grudnia 2008 roku – Fed sprowadził stopę funduszy federalnych niemalże do zera i w latach 2009-14 prowadził politykę ilościowego poluzowania (QE), w ramach której skupował obligacje, płacąc świeżo wykreowanymi dolarami. Dzisiejsza decyzja jest początkiem końca ery ultraniskich stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Spadek cen ropy naftowej poniżej $40 za baryłkę skłania do spekulacji na temat przyczyn tak taniej ropy. Ponieważ najniższe koszty wydobycia ma Arabia Saudyjska, wróciły oskarżenia pod adresem tego kraju o prowadzenie wojny cenowej (pomimo tego, że tania ropa mocno uderza w finanse państwa). Ma ona uderzyć przede wszystkim w amerykańskich producentów ropy. Tymczasem w USA trwają prace legislacyjne nad zniesieniem zakazu eksportu ropy i gazu. Można to odczytać jako podjęcie rękawicy. Innym kierunkiem ekspansji Arabii Saudyjskiej jest Europa, gdzie arabska ropa może częściowo wyprzeć ropę rosyjską.
Niska cena ropy wpływa także na ceny węgla, a pośrednio na kondycję polskich kopalń. Póki nie wiemy jaki będzie ostateczny wynik tej cenowej wojny, ratowanie kopalń ma sens nie tylko społeczny, ale i ekonomiczny. Pomysł Premier Szydło, aby państwo kupiło węgiel na składach wydaje się więc dobry. Problem w tym, że podobno ten węgiel stanowi zastaw bankowy. Przesadą jest jednak stwierdzenie, że w związku z tym węgla tego sprzedać się nie da. Kopalnie mają nie wykorzystane moce produkcyjne, więc bez problemu mogą zwiększyć hałdy o dowolną ilość. Pytanie tylko: po co? Czy przewiduje się zwiększenie zapotrzebowania w przyszłości? Jeśli tak, to najprościej jest kupić węgiel nie na zwałach, ale jeszcze nie wydobyty – z dostawą w następnych latach. Trwa inwestycja w nowe energetyczne bloki węglowe – więc nie ma powodu sądzić, że ten węgiel nie będzie potrzebny.
Spiskowa teoria niskich cen ropy naftowej
Spadek cen ropy naftowej poniżej $40 za baryłkę skłania do spekulacji na temat przyczyn tak taniej ropy. Ponieważ najniższe koszty wydobycia ma Arabia Saudyjska, wróciły oskarżenia pod adresem tego kraju o prowadzenie wojny cenowej (pomimo tego, że tania ropa mocno uderza w finanse państwa). Ma ona uderzyć przede wszystkim w amerykańskich producentów ropy. Tymczasem w USA trwają prace legislacyjne nad zniesieniem zakazu eksportu ropy i gazu. Można to odczytać jako podjęcie rękawicy. Innym kierunkiem ekspansji Arabii Saudyjskiej jest Europa, gdzie arabska ropa może częściowo wyprzeć ropę rosyjską.
Niska cena ropy wpływa także na ceny węgla, a pośrednio na kondycję polskich kopalń. Póki nie wiemy jaki będzie ostateczny wynik tej cenowej wojny, ratowanie kopalń ma sens nie tylko społeczny, ale i ekonomiczny. Pomysł Premier Szydło, aby państwo kupiło węgiel na składach wydaje się więc dobry. Problem w tym, że podobno ten węgiel stanowi zastaw bankowy. Przesadą jest jednak stwierdzenie, że w związku z tym węgla tego sprzedać się nie da. Kopalnie mają nie wykorzystane moce produkcyjne, więc bez problemu mogą zwiększyć hałdy o dowolną ilość. Pytanie tylko: po co? Czy przewiduje się zwiększenie zapotrzebowania w przyszłości? Jeśli tak, to najprościej jest kupić węgiel nie na zwałach, ale jeszcze nie wydobyty – z dostawą w następnych latach. Trwa inwestycja w nowe energetyczne bloki węglowe – więc nie ma powodu sądzić, że ten węgiel nie będzie potrzebny.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Zmiany kadrowe dokonane w tym roku przez rząd PO-PSL doprowadziły do zablokowania niektórych badań w instytucie ITME (to ten w którym opracowano „polski grafen”): Zarówno izolatory topologiczne, jak i fosforek cynkowo-germanowy, mają olbrzymi potencjał rozwojowy. Oba projekty mogą w przyszłości mieć dla Polski olbrzymie znaczenie – także w zakresie bezpieczeństwa. I oba są obecnie krytycznie zagrożone – straci na tym Polska, zyska kto inny.
Były wicepremier Piechociński przyznał, że inwestycja w geotermię toruńską była przez rząd blokowana z powodów politycznych. Jak to ujął: „stała się przedmiotem gry politycznej i to był główny powód, dla którego geotermia nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać”. Mimo tego inwestycja zakończyła się sukcesem, a minister Szyszko chwalił się nią w Paryżu, jako czymś absolutnie unikalnym. Podobnie jak polski model gospodarki leśnej. Uwzględnienie w końcowym porozumieniu roli lasów w bilansie CO2 to sukces Polski.
Taki sam schemat działania pojawił się w kwestii tarczy antyrakietowej: odrzucono porozumienie z USA, aby nie wyglądało to na sukces PiS. Tym razem na dodatek dochodzi podejrzenie o korupcyjny układ z lobby reprezentującym amerykański przemysł zbrojeniowy. Nic więc dziwnego, że minister Macierewicz podjął decyzję o przerwaniu negocjacji na dostawy tego uzbrojenia. W tle jest polski przemysł zbrojeniowy, który jest w stanie wyprodukować część elementów tarczy. Renegocjowany jest też kontrakt na helikoptery, co pozwoli przynajmniej po części oprzeć go o produkcję w Mielcu.
Wszystkie te sprawy mają ze sobą coś wspólnego. W każdym z tych przypadków jakieś interesy były w przeszłości ważniejsze niż interes Polski.
Każda z tych spraw została też starannie przemilczana przez tak zwane „polskie media”. Podobnie było z rozmowami Prezydenta w Chinach na temat „Nowego Jedwabnego Szlaku” (gdyby nie poślizgnął się na wycieczce na Chińskim Murze, to większość społeczeństwa nie wiedziałaby nawet, że tam był). Doszło do tego, że po szczycie w Paryżu PAP informował o reakcjach różnych polityków, poza polskim ministrem!
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W Paryżu zawarto porozumienie COP21. Podstawą porozumienia jest „równowaga między antropogenicznymi emisjami” i „usuwaniem gazów cieplarnianych przez pochłaniacze”. Czyli przyjęto do wiadomości, że skupianie się tylko na emisji jest błędem. Mało tego. Uznano też, że postęp w tej dziedzinie zabierze więcej czasu krajom rozwijającym się oraz to, że problem należy rozwiązywać "w kontekście zrównoważonego rozwoju i wysiłków na rzecz eliminacji biedy”. Wydaje się, że wobec rosnącego oporu społecznego ideolodzy wpuścili na duszne salony mędrców odrobinę zdrowego rozsądku z ulicy. Zapewne Polskie społeczeństwo dołożyło do tego cegiełkę. Jednak przedstawiciele organizacji NGO są nadal sceptyczni. Ich zdaniem potrzebne są zmiany systemowe, a nie klimatyczne. „Te zmiany nie zostaną dokonane przez korporacje czy światowych przywódców. To my ich dokonamy, jako globalny ruch obywateli".
- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
W Adwencie często przypomina się słowa Jana Chrzciciela „Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki" (Mk 1,3). To „prostowanie ścieżek” można rozumieć różnie – ale z pewnością uzasadnione jest łączenie go z wyzwaniem do życia w prawdzie. „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. (Mt 5:33-37) Zwłaszcza – gdy mamy w pamięci to, że to szatan jest ojcem kłamstwa na ziemi.
W tegorocznym adwencie to wezwanie do prawdy ma szczególne znaczenie. W czasach spokojnych można się skupić na życiu wewnętrznym i doskonaleniu siebie. Obecnie, gdy zalew kłamstwa w przestrzeni publicznej zwiastuje jakąś katastrofę – musimy się z tym zmierzyć. Czy naszą reakcją może i powinno być wycofanie i jakaś forma wewnętrznej emigracji? Dla człowieka myślącego i prawego, wydaje się to jedyna droga zapewniająca jakiś komfort psychiczny: niech się dzieje wola nieba.
Kwestią indywidualnej oceny jest, czy Polska (a nawet cały świat polityki) to już niepodzielne królestwo szatana i mamy do czynienia z zalew kłamstwa porównywalnym z potopem. Wówczas tak potępiany przez „elity” brak aktywności politycznej (w tym odmowa udziału w wyborach) nie tylko nie jest czymś nagannym, ale wręcz można uznać za postawę ewangeliczną. Jeśli twoja Ojczyzna jest powodem do grzechu, „odetnij ją i odrzuć od siebie” (Mt 5:30).
Jeśli jednak zabieramy z jakichś powodów głos w tak zwanej „debacie publicznej” – nie możemy ulegać kłamstwu. To w dzisiejszych czasach wymaga męstwa. Kłamcy i głupcy opanowali bowiem media, świat polityki a nawet świat nauki. Oni będą bezwzględnie atakować każdego, kto mówi prawdę, bo sami nie są w stanie zaakceptować prawdy.
1. Jednym wielkim kłamstwem jest współczesna ekonomia. Ekonomiści uczynili z tej nauki narzędzie perswazji dla polityków, służących interesom bogatych. Wystarczyło jedno proste założenie: wartość ekonomiczną ma tylko ta praca, która przynosi materialne bogactwo. W praktyce prowadzi to do przekonania, że tylko służenie bogaczom ma wartość (a reszta to koszty z których musimy się tłumaczyć). Aby ukryć to proste założenie tworzy się różne wymyślne mechanizmy i teorie, wmawiając ludziom, że ekonomia to wielce skomplikowana sprawa, a tylko nieliczni posiedli wiedzę. Na przykład „młody Balcerowicz”, nowoczesny Rysiek. O poziomie intelektualnym tego gościa świadczy wyrażone przez niego przekonanie, że w polityce chodzi o to, by partia rządząca „traciła popularność”. Nawet poprzednia wersja „nowoczesności” (ta ze sztucznym penisem) potrafiła udawać, że w polityce najważniejsze jest dobro wspólne, a sens bycia w opozycji zawiera się przede wszystkim na budowaniu alternatyw. Podobno „nowoczesnym” rośnie poparcie w sondażach. Trudno znaleźć jakiekolwiek tego uzasadnienie - poza pozowaniem jej lidera na tego który „zna się na gospodarce” (jeśli ktoś zadał sobie trud i przeczytał jego „program” - to wie, że nie ma w tym nic poza pozą). Kłamcy i głupcy muszą mieć przekonanie, że ich pozycja społeczna jest uzasadniona, a „nowoczesny Rysiek” im to daje (dbając przy okazji, by bankierom „żyło się lepiej”).