- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Chiny ujawniły wielkość rezerw złota.
Dlaczego to jest ważne?
1. Wielkość rezerw złota w Chinach była owiana tajemnicą. Okazało się, że chińskie zapasy złota szybko rosną i wynoszą już 53310 tys. uncji (trojańskich). A ponieważ uncja czystego złota (fine troy ounces) to 31,1035 g, otrzymujemy 1658 ton złota. Jest to znaczący wzrost w stosunku do ostatnio podanych danych (w roku 2009). Podobnie szybko rosną rezerwy Rosji, która posiada około 1200 ton złota. Powszechna jest opinia, że wzrost rezerw złota to część strategii de-dolaryzacji (czyli detronizacji dolara jako głównej waluty rezerwowej). Jednak tego złota jest mniej, niż się spodziewano. Rezerwy USA wynoszą ponad 8133 ton. Chińskie rezerwy walutowe przekraczają wartość 3,5 biliona dolarów. Przy obecnych cenach złota wartość chińskich zapasów złota jest warte tylko około 60 mld USD.
2.
Ponieważ jednak Chiny starają się, aby juan został uznany przez MFW za walutę rezerwową, muszą uczynić swoje finanse bardziej przejrzystymi. Pewnie dlatego ujawniono te dane. Oznacza to jednak, że Chinom bardziej zależy na przyjęciu do „dobrego towarzystwa” (gdzie ich zresztą nie chcą), niż na zdetronizowaniu USA. Chińska gospodarka raczej upodabnia się do gospodarek zachodu, niż buduje alternatywę. Mniejsze niż sądzono rezerwy złota są tego dowodem. Pod tym względem Chiny to ważny, ale nie najważniejszy element światowej gospodarki:
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Według Ministra Rolnictwa eksport żywności z Polski może wynieść w 2015 roku nawet 25mld euro. To bardzo dużo – więcej niż 10% polskiego eksportu:
Jeśli potraktujemy przemysł spożywczy łącznie – to okazuje się, że jest to jedna z największych pozycji w polskim eksporcie.
Na stały wzrost eksportu polskiej żywności wpływa wiele czynników. Wśród nich jest osłabienie złotówki, znaczący spadek wynagrodzeń w polskim przetwórstwie w stosunku do państw importerów (głównie Niemiec), wzrost globalnego rynku (wzrost ilości ludności), przyzwyczajenia żywieniowe polskich emigrantów.
Poważnym problemem polskiego rolnictwa jest dominacja kapitału zagranicznego w przetwórstwie. Według informacji Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych za rok 2013 „jedynie trzy z dziesięciu największych polskich firm spożywczych nie posiada wśród udziałowców kapitału zagranicznego. Skutki są takie, że ceny skupu mogą być zupełnie „z kapelusza”. Doświadczają tego właśnie producenci czarnej porzeczki: Firmy przetwórcze skupują czarną porzeczkę po 30-40 gr za kg, co pokrywa ok. 25 proc. kosztów produkcji; tłumaczą to brakiem zapotrzebowania. Krajowe Stowarzyszenie Plantatorów Czarnych Porzeczek (KSPCP) wzywa do zaprzestania zbiorów. Resort rolnictwa deklaruje pomoc. Polska jest największym na świecie producentem owoców czarnej porzeczki; produkujemy ok. 57 proc. porzeczek czarnych w skali Europy i blisko 53 proc. w świecie.
Problem nie jest nowy, a jedyną odpowiedzią rządu pozostaje zachęta do zrzeszania się. Jeśli to zrzeszanie nie obejmie przetwórstwa – problem nie zostanie rozwiązany. Widać wyraźnie, że rozpoznanie problemu przez inicjatorów klastrów wiejskich było bardzo trafne. Wówczas jednak politycy (w szczególności pan Szeinfeld) potraktowali sprawę zablokowania tej inicjatywy jako polską rację stanu.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Grecki parlament przyjął pierwszą część aktu kapitulacji podyktowanego przez Niemcy. Dzięki temu zapewne zostaną otwarte greckie banki. Część rządzącej w Grecji koalicji głosowała przeciw, ale dzięki poparciu opozycji ustawy zostały przyjęte znaczną większością głosów. Według PAP było to głosowanie „za Europą” - tak jakby chodziło o konkurs piosenki :-(.
Tymczasem na portalu zerohedge.com przypomniano szokujący dokument opublikowany przez AIG w maju 2008 roku. To co rozpoczęło się w Grecji kilka miesięcy później wygląda jak realizacja scenariusza opisanego w tym dokumencie. Powinni się z nim zapoznać zwłaszcza ci, którzy uważają, że Grecy są sami sobie winni (pani Kopaczowa może sobie darować – przy tym poziomie intelektu zostańmy przy populistach z Syrizy i PiS'u).
Dokument AIG nie tylko dokładnie tłumaczy przyczyny greckiego kryzysu i „nieustępliwość Niemiec”, ale też opisuje te wydarzenia w szerszej perspektywie – przewidując także przyszłość Polski. Grecja to dopiero początek.
Wspomniany dokument analizuje strategię integracji w ramach Unii Europejskiej. Strategia ta opiera się na wykorzystaniu globalnych problemów jako pretekstu, dla wzmocnienia unijnych władz:
-
ekologia (CO2, ochrona środowiska): wykorzystanie dla zwiększenia kontroli nad państwami członkowskimi; początek centralnego rządu;
-
terroryzm: pretekst dla większej kontroli policyjnej i sądowej; zwiększenie nadzoru;
-
światowy kryzys finansowy: przejście do anglosaskiego modelu wolnego rynku i dominacji ogólnoeuropejskiego regulatora w zakresie zarządzania finansami;
-
Unia gospodarcza i walutowa (UGW): stworzenie kryzysu, aby wymusić wprowadzenie "europejskiego rządu gospodarczego"
Chociaż brzmi to jak publicystyka, mamy do czynienia z poważną i dogłębną analizą, opartą na faktach i odsłaniającą ekonomiczne mechanizmy.
Światowy kryzys gospodarczy – także kryzys UGW (warto zwrócić uwagę na to, że opracowanie powstało kilka miesięcy przed kryzysem!) jest wynikiem niewłaściwej 'alokacji międzyokresowej' (przepływ pieniądza nie jest wynikiem naturalnych procesów produkcji i handlu), w efekcie której doszło do globalnej piramidy finansowej (schemat Ponziego). Największą bańką spekulacyjną jest UGW (w szczególności strefa euro), w której mamy sztuczne ujednolicenie warunków kredytowania (+ wymóg aby rządy miały takie same warunki kredytowania jak sektor prywatny). To wzmacnia niestabilność gospodarczą. Pęknięcie kredytowej bańki spekulacyjnej na świecie oznacza załamania popytu wewnętrznego w krajach z dużym deficytem budżetowym (np USA, Wielkiej Brytanii, Bałkany, kraje bałtyckie - i kilka krajów strefy euro). W USA, oraz do pewnego stopnia w Wielkiej Brytanii, popyt krajowy można stymulować poprzez obniżki stóp (w USA dodatkowo przez bodźce fiskalne). W strefie euro to nie jest możliwe.
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka - Bliski Wschód
Barack Obama przejdzie do historii jako ten, który rozbroił „irańską bombę atomową”. Choć naturalny cel tej bomby – Izrael jest innego zdania. Zdaniem premiera Netanjahu "Iran będzie miał teraz ułatwione zadanie w uzyskaniu broni jądrowej. Wiele ograniczeń, które miały temu zapobiec zostanie teraz zniesionych".
Innym ciekawym aspektem zakończonych właśnie negocjacji, był udział w nich Rosji. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, który uczestniczył w finale rozmów, zapowiedział, że zapowiedział, że Rosja będzie sprowadzać z Iranu nisko wzbogacony uran w zamian za uran naturalny. Weźmie też udział w przebudowie zakładów w Fordo, aby mogły produkować stabilne izotopy wykorzystywane w przemyśle i do celów medycznych.
Wygląda więc na to, że Rosja wróciła do roli partnera USA. Barack Obama ujawnił właśnie, że kilka tygodni temu rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Putinem, na temat Syrii. Dni prezydenta Baszara al-Asada zdają się być policzone. Istnieje niebezpieczeństwo, że Syria znajdzie się pod panowaniem islamistów. Kończący swoją kadencję Barack Obama nie chce być zapamiętany jako ten, który wyhodował Państwo Islamskie (ISIS).
Zdjęcie (źródło) zrobiono w Syrii na początku 2014 roku.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Trwają „poszukiwania” pieniędzy dla Grecji. Według PAP sytuacja stanie się „dramatyczna” w poniedziałek. Dlaczego akurat wtedy? Bo Grecja ma spłacić część długu wobec EBC. Bank centralny „eurozony” może po prostu przepisać wirtualne zyski z greckich obligacji w pozycji „spłata”. Ale takie rozwiązanie stwarza poważny problem psychologiczny dla bankierów – bo oznacza rezygnację z zysku. A poza tym jest okazja, aby podeliberować, jaka ta Grecja może być kosztowna dla całej Unii Europejskiej. Zupełnie realnym wariantem (przynajmniej w teorii) jest obcięcie „funduszu spójności” w ramach „zrzucania się” na Grecję. W sklepach na terenie ZSRR w okresie stanu wojennego w Polsce były słoiki z napisami „na głodującą Polskę”. Efekt psychologiczny był podobny.