W Święto Niepodległości w Doniecku urządzono paradę jeńców. Im nie wystarczy pokonanie przeciwnika, ale muszą go upokarzać. Niezgodnie zresztą z Konwencją Genewską. Nie wiadomo, co gorsze w tym przypadku: sowiecka mentalność tych ludzi czy bezdenna ich głupota. Propaganda Kijowa mówi, że nie ma tam żadnej wojny domowej, tylko walka z terroryzmem. Zachowując się jak sowiecka dzicz separatyści tylko dodają argumentów swoim wrogom.

 

Ta głupota znajduje potwierdzenie także w tym, że nie podjęto żadnych kroków ku temu, by w Mińsku w negocjacjach była reprezentacja separatystów. Taka bezwarunkowa zgoda na to, by ich reprezentował szef ościennego kraju (Putin) nie może być odebrana pozytywnie. Ci ludzie chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że ta wojna nie rozstrzyga się na polach bitew.