W amerykańskich prawyborach Wczoraj głosował stan Nowy Jork. Około 60% mieszkańców tego stanu zagłosowało na Trumpa, który zdobył w ten sposób poparcie blisko 90 delegatów. Jednak dla zapewnienia sobie nominacji potrzebuje jeszcze poparcia około 400 delegatów – spośród 674 możliwych. Wśród stanów które jeszcze nie głosowały najwięcej do wygrania jest w Kalifornii (172 delegatów). Znacząca wygrana w tym stanie mogłaby przesądzić o zwycięstwie. Podobnie jest u Demokratów – Kalifornię będzie reprezentować aż 1/3 pozostałych delegatów. Wszystko rozstrzygnie się 7 lipca – w ostatni dzień prawyborów u Republikanów. Donald Trump wie, że bez zwycięstwa bezwzględną większością jego nominacja jest bardzo wątpliwa. Robi co może (ostatnio ponoć całkowicie zreorganizował sztab wyborczy). W Nowym Jorku wypadł dużo lepiej niż w sondażach, które dają mu także zdecydowane zwycięstwo w Kalifornii. Wszystko może się zdarzyć. Pojawił się więc pomysł, aby wykorzystać potencjał informacyjny Doliny Krzemowej do „zatrzymania Trumpa”. Pracownicy Facebooka zwrócili się wprost do kierownictwa firmy, z zapytaniem – czy będą robić coś w tej materii. Jednak Mark Zuckenberg podczas niedawnej konferencji deweloperskiej F8 stanowczo odrzucił takie pomysły. On sam ma jasne poglądy i chciałby więcej swobody w handlu oraz przepływie ludzi i informacji niż Trump. Jednak w imię tej wolności oraz neutralności platformy nie może pozwolić na manipulowanie poglądami. Teoretycznie Facebook mógłby zablokować takie strony jakie zechce. Mógłby także (co byłoby pewnie bardziej skuteczne) wykorzystać wyniki eksperymentu, który ujawnił możliwość dyskretnego wpływania na nastroje użytkowników platformy. Jednak takie działania budzą etyczne wątpliwości. Dlatego firma budująca swój potencjał na zaufaniu użytkowników nie może sobie na nie pozwolić. Biznes związany z wolnym wyborem konsumentów nie może być tak nieetyczny jak świat finansów i wielkich korporacji zależnych bardziej od polityki państwa (jak na przykład przemysł zbrojeniowy). Kto chce wygrać za wszelką cenę – ten naraża się na klęskę.