Ogłosił Hołownia: "Z politykami PiS-u rozliczymy się, ale wyborcy PiS-u poczują się tu jak w domu, bo to będzie dom wszystkich, bo to będzie dom w którym wreszcie będzie pojednanie - podkreślił Hołownia."  Później rozwinął tą myśl: "My, przedstawiciele demokratycznych sił, będziemy budować państwo demokratyczne, gospodarne i sprawiedliwe. Rozliczymy winnych, ale nie będziemy dzielić Polek i Polaków ze względu na to, na kogo oddali głos w tych wyborach."

 

Rządząca partia – jeśli nie uda jej się stworzyć koalicji – utraci władzę. Ale to tylko opozycja jest przedstawicielem „sił demokratycznych”? W demokracji ludzie utożsamiają się ze swymi przedstawicielami – więc ich „rozliczanie” mają prawo traktować osobiście. Na koniec wreszcie „praworządność”: rozlicza się afery, a wtedy ewentualnie karze winnych. Cóż – można powiadać „inteligentny jak Hołownia”.