- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
Bezkompromisowy krytyk obecnej polityki USA, Paul Craig Roberts przedstawił swoją receptę na pokój i dobrobyt w swojej ojczyźnie. Jego zdaniem zapewnienie dobrobytu jest kwestią bardziej fundamentalną, bo dobrobyt może przyczyniać się do pokoju. Czasami rządy zaczynają wojny, aby odwrócić uwagę od trudności gospodarczych.
Droga do dobrobytu wiedzie poprzez odbudowę klasy średniej oraz odblokowanie możliwości awansu społecznego. Wzrost dochodów w całym społeczeństwie zapewni popyt konsumpcyjny, który napędza gospodarkę. Tak gospodarka USA rozwijała się w okresie po II wojnie światowej. Odbudowa klasy średniej jest możliwa poprzez „powrót do domu” miejsc pracy (zmniejszenie offshoringu), rozbicie monopoli, przywrócenie kontroli społeczeństwa lub likwidację FED.
Aby zachęcić korporacje do tworzenia miejsc pracy w USA, trzeba zmienić system podatkowy. Podatek dochodowy może być zależny od tego, czy korporacje tworzą wartość dodaną sprzedawanych w USA produktów w kraju czy poza granicami. Różnica stawek powinna niwelować oszczędności z produkcji za granicą.
Amerykańskie prawo antymonopolowe (Sherman Act) wskutek działań „wolnorynkowych” ekonomistów jest martwym prawem. Ekonomiści ci twierdzą, że rynki same się regulują, a prawo antymonopolowe służy głównie do ochrony nieefektywności. Tymczasem małe biznesy zostały Duży wachlarz tradycyjnie małych działalności zostały zmonopolizowane przez sieci franczyzowe i supermarkety ("Big Box"). Lokalny biznes jest niszczony. Monopole mają destrukcyjny wpływ nie tylko na gospodarkę. Gdy sześć dużych spółek ma kontrolę nad 90% amerykańskich mediów, rozproszona i niezależna prasa nie istnieje (jest za to propaganda). A bez wolnych mediów nie ma demokracji.
Olbrzymi wpływ na rozwój monopoli miały deregulacje finansowe. Teza przewodniczącego Rezerwy Federalnej Alana Greenspana, że „rynki są samoregulujące" i że rządowe regulacje są szkodliwe, została boleśnie zweryfikowana przez kryzys finansowy w latach 2007-2008. Deregulacja nie tylko pozwoliła bankom, aby porzucić ostrożne zachowania, ale doprowadziła do tego, że Ameryka ma teraz "banki zbyt duże, by upaść". Podważono jedną z fundamentalnych zasad kapitalizmu: nieefektywne przedsiębiorstwa muszą bankrutować.
Koszt wsparcia Rezerwy Federalnej dla banków zbyt dużych, by upaść przy zerowych lub ujemnych realnych stopach procentowych niszczy oszczędności i emerytury Amerykanów. Ponadto polityka Rezerwy Federalnej w sposób sztuczny zwiększa ruch na giełdzie, prowadząc do powstawania baniek spekulacyjnych.
W celu przywrócenia stabilności finansowej, co jest warunkiem koniecznym dla dobrobytu, duże banki muszą zostać podzielone. Przywrócone musi zostać także podział między banki inwestycyjne i detaliczne. Należy także przerwać powiązania między bankierami a rządem, będącym na ich usługach. Tego nie da się zrobić bez naprawy polityki. A tego z kolei nie da się zrobić (chyba że drogą rewolucji) przy obecnym składzie Sądu Najwyższego, który sprzyja niszczeniu demokracji.
Jeszcze trudniejsza jest droga do pokoju, która musiałaby się wiązać z porzuceniem przez USA przekonania, że z powodu swej wyjątkowości, mają prawo robić co im się podoba. Ale to już trochę inna historia.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Prezes NBP próbując odwieść sejm od uchwalenia ustawy umożliwiającej przewalutowanie na złotówki kredytów frankowych mówił między innymi: „Na Węgrzech kredyty walutowe to był ważny problem społeczny. W Polsce jeśli jest to problem, to określonej grupy społecznej”. No geniusz po prostu. Jednym pociągnięciem potrafił zlikwidować wszelkie problemy! Bezdomność, alkoholizm, sieroctwo, głodujące dzieci etc.. - to wszystko jeśli nawet występuje – to dotyczy tylko określonych grup społecznych. Trudno uwierzyć, że ktoś tak „błyskotliwy” może sprawować w Polsce tak ważną rolę.
Jakoś posłów nie przekonał. Nie udało się to nawet samemu szefowi EBC. Polska nie ma euro, więc zamiast zamknąć nam dostęp do gotówki jak Grekom, pozostały „sugestie”: Zdaniem EBC projekt ustawy będzie skutkował obniżeniem zyskowności banków, przez co zmaleje ich zdoność do rozwijania akcji kredytowej, na czym ucierpi gospodarka. Przewalutowanie może mieć także inne negatywne skutki, ponieważ pogorszy nastawienie inwestorów z powodu rosnącego ryzyka regulacyjnego w kraju. Dlatego EBC sugeruje, aby polskie władze przeprowadziły szczegółową analizę możliwych skutków gospodarczych.
W kampanii wyborczej zdarzają się cuda i sejm ustawę uchwalił. Rzecznik KNF skomentował to następująco: Przypominamy, że prace nad ustawą zostały podjęte, ponieważ zabrakło ze strony banków adekwatnej reakcji na nową sytuację, zabrakło dobrowolnego rozwiązania systemowego problemu kredytów frankowych.
Gazetowi eksperci mieli używanie - bo akcje banków poszły w dół. Według nich ustawa jest zaskakujaca (trudno się nie zgodzić – skoro sam szef EBC „sugerował” inaczej). Ustawa oznacza gigantyczne straty bankow, a z GPW już wyparowaly miliardy. Indeks giełdowy banków stracił na wartości blisko 6%. Zgodnie z przewidywaniami – dotyczy to tylko kilku banków.
Przyjęta ustawa wcale nie jest dla banków jakoś szczególnie restrykcyjna. Ma ona bowiem ograniczony zasięg (gdy wskaźnik LtV kredytu do wartości nieruchomości przekracza 80%), jest rozciągnięty w czasie oraz dzieli różnicę kursów między bank i kredytobiorcę (w proporcji 9:1). [Uwaga! Senat chce zmienić te proporcje na 50:50 - co może podważyć sens ustawy]. Skutki niektórych zapadłych wyroków są bardziej dotkliwe. Szacowanie opłacalności przewalutowania można znaleźć na stronie: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Przewalutowanie-kredytu-jak-wplynie-na-raty-7272828.html
Wbrew „dobrym radom” Belki i niemieckiej gazety dla Polaków, przewidujących „pęknięcie bańki” spekulacyjnej na CHF, warto się zastanowić, czy nie skorzystać z okazji i pozbyć się ryzyka walutowego. Następne wybory dopiero za 4 lata.
- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
Fundamentalnym problemem ludzkości jest dziś stosunek kapitału i pracy w gospodarce. Aby ten problem zrozumieć, należy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego praca nie daje ludziom możliwości zarobienia na godne życie, a właściciele kapitału finansowego mogą z łatwością kontrolować gospodarkę?
1. Wskutek postępu technologicznego, zmian demograficznych i społecznych, stale maleje zapotrzebowanie na pracę. Coraz mniejszy odsetek ludzi żyje z własnej pracy, utrzymując równocześnie resztę (wprost lub za pośrednictwem budżetu):
Rys. 1. Maleje zapotrzebowanie na pracę zarobkową
- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
W relacjach z pobytu Papieża Franciszka w Boliwii, zrobiono z niego rewolucjonistę: Franciszek, jak zauważają niektórzy, stanął na czele „spokojnej rewolucji”. Twardo zaznaczając, że połączenie marksistowskiego sierpa i młota z krucyfiksem „nie jest dobre”, równocześnie mówi do wszystkich, którzy ponoszą koszty i negatywne skutki błędnego systemu: „Jesteście siewcami zmian”. Wzywa do procesu zmian, którym towarzyszy szczere nawrócenie postaw i serca. I daje gwarancję pełną nadziei: „Bądźcie pewni, że wcześniej czy później zobaczymy owoce”. To zapewnienie adresowane jest także do nas, w Polsce.
Tymczasem Papież zwracał się do ludzi wrażliwych na krzywdę innych przemawiał do ruchów ludowych), przestrzegając ich: „Mamy bolesną świadomość, że zmiana struktury, której nie towarzyszy szczere nawrócenie postaw i serca doprowadza na dłużą czy krótszą metę do zbiurokratyzowania, skorumpowania i przegranej. Potrzeba zmiany serca”. Jednocześnie zwracał uwagę na wagę do działania we wspólnocie: Każdy z nas jest tylko częścią złożonej i zróżnicowanej całości, wzajemnie na siebie oddziałując w czasie: ludzi walczących o sens, o cel, o to, by żyć godnie i dobrze.
Papież postawił przed nami trzy ważne zadania:
1. Pierwszym zadaniem jest umieszczenie gospodarki w służbie ludów Ludzie i natura nie powinni służyć pieniądzom. Powiedzmy NIE ekonomii wykluczenia i nierówności, w której pieniądz panuje zamiast służyć. Taka ekonomia zabija. Taka ekonomia wyklucza. Taka ekonomia niszczy Matkę Ziemię.
2. Drugim zadaniem jest zjednoczenie naszych narodów na drodze pokoju i sprawiedliwości.
3. Trzecie zadanie, być może najważniejsze, jakie powinniśmy dziś podjąć, to obrona naszej Matki Ziemi.
Czyli Papież Franciszek wzywa do wdrażania społecznej gospodarki rynkowej (1), w której rolę globalizacji pełni ponadnarodowa solidarność (2), uzupełnionej o czynnik ekologiczny (3).
Łajno szatana.
Polski komentarz (cytowany na wstępie) podkreśla, że Jan Paweł II także krytykował kapitalizm. Ważniejsze jest jednak to, że nauki polskiego Papieża w tej dziedzinie (zupełnie w Polsce ignorowane) pokazują sposób oczyszczenia z „łajna szatana”. Tym mianem został określony kapitał finansowy, o którym Franciszek mówił: „Kiedy kapitał staje się bożkiem i kieruje decyzjami człowieka, kiedy zachłanność na pieniądze sprawuje kontrolę nad całym systemem społeczno-gospodarczy, to rujnuje społeczeństwo, skazuje człowieka, czyni go niewolnikiem, niszczy braterstwo międzyludzkie, popycha naród przeciw narodowi i, jak widać, zagraża także temu naszemu wspólnemu domowi, naszej siostrze i matce Ziemi”.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Świat tonie w długach. Dynamicznie zadłuża się Europa (dług publiczny w Unii Europejskiej rósł w I kwartale 2015 r. w tempie 100 mld euro miesięcznie). Zadłużają się nawet Chińczycy: Żeby utrzymać wzrost PKB na poziomie akceptowalnym politycznie, chińscy oficjele pozwolili instytucjom finansowym pompować kredyt w gospodarkę. To zrobiło z Chińczyków jeden z najbardziej zadłużonych narodów spośród państw rozwijających się. Bańka długu na świecie musi w końcu pęknąć. I co wtedy? Nastąpi kryzys, jakiego jeszcze świat nie widział. Nie wiadomo co się wówczas zdarzy. Całkiem realne są masowe bankructwa banków (niektórzy komentatorzy uważają, że większość z nich już jest w stanie upadłości). Zbankrutować mogą Stany Zjednoczone. Prawdopodobny jest upadek dolara, co spowoduje utratę wartości zgromadzonych w nim oszczędności – co jeszcze pogłębi kryzys. Co dalej? Wojna? Ludzkość będzie chciała jej uniknąć. Dlatego kraje silne i bogate będą próbowały - jak długo się da – przenosić swoje kłopoty na słabszych.
Czy Polska w tej sytuacji będzie bezpieczna? Wbrew pozorom olbrzymi dług publiczny sam w sobie nie jest największym problemem – choć jego wielkość przeraża (w ciągu ostatnich 5 lat całkowite zobowiązania wzrosły z 3 do 4 bln PLN). Dzięki nadwyżce handlowej bylibyśmy w stanie przynajmniej obsłużyć na bieżąco ten dług. Jednak nasza gospodarka jest silnie zależna od „przerobu” w obcych fabrykach. Kichnięcie w Niemczech może spowodować trzęsienie Ziemi w Polsce. Najsłabszym ogniwem naszej gospodarki jest jednak system bankowy, nad którym nie mamy dostatecznej kontroli. Małym pocieszeniem są pozytywne wyniki stress-testów. Te testy nie przewidują aż takiej katastrofy, jaka może nastąpić. Bezpiecznymi są tylko te kraje, których gospodarka może zaspokajać potrzeby społeczeństwa bez względu na zewnętrzne okoliczności. Bliskie temu modelowi są Niemcy – zwłaszcza, jeśli uwzględnimy możliwość łatwego uzupełnienia gospodarki krajowej przez gospodarki krajów zależnych (jak Polska). Jest więc nadzieja, że Niemcy w razie problemów nam pomogą – oczywiście nie z dobroci serca i nie za darmo. Chcąc zachować suwerenność, Polska powinna już rozpocząć budowanie systemu odpornego na wstrząsy – którego zabrakło Grekom. Taki system musi przede wszystkim umożliwić funkcjonowanie społeczeństwa bez widzi-mi-się bankierów. Dlatego potrzebny jest alternatywny system rozliczeń.