Po decyzji sądu USA i wystąpieniu Prezydent Argentyny indeks giełdy argentyńskiej gwałtownie się obniżył. Gdy przedstawiciel Argentyny zapowiedział, że jego kraj będzie negocjować z funduszami hedgingowymi wykup 1,7 mld USD obligacji, indeksy podskoczyły w górę.

 


 

Obecnie są nawet wyższe niż na początku tygodnia.

 

Do tej pory Argentyńczycy mówili twardo, że nie zapłacą ani centa.

 

Zmiana decyzji może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z przemyślaną strategią. Argentyna dogadała się w sprawie redukcji 92% długu. W przypadku bankructwa firmy, wystarczy zgoda 2/3 wierzycieli, a reszta musi się podporządkować. Brakuje analogicznych przepisów w odniesieniu do państw. Dlatego mogą działać sępie fundusze, które kupują obligacje bankrutujących państw, a gdy one stają na nogi – żądają spłaty całości. Jednak prawo międzynarodowe zabrania nierównego traktowania wierzycieli i Argentyna nie mogła podjąć negocjacji póki nie zmusił jej do tego sąd.

 

W poniedziałek wieczorem Sąd Najwyższy USA postanowił nie rozpatrywać odwołania w sporze między Argentyną i grupą funduszy hedgingowych. Chodzi o to, że spekulanci odmówili przystąpienia do porozumienia z wierzycielami i żądają wykupienia skupionych za grosze długów. Decyzja sądu nie jest dla Argentyny korzystna, gdyż utrzymana zostanie decyzja sądu niższej instancji, przyznająca rację funduszom. Co prawda nie dotyczy ona Argentyny bezpośrednio (jako podmiotu nie podlegającego amerykańskiemu prawu), ale znacząco utrudni działalność argentyńskim przedsiębiorstwom. Spór może też prowadzić do izolacji Argentyny na rynkach finansowych.

 

Po orzeczeniu sądu USA długie przemówienie wygłosiła prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner. Historię ostatnich dziesięcioleci Pani Prezydent przedstawiła jako walkę z zagranicznymi wierzycielami. Wróciła ona do roku 1976, gdy po raz pierwszy jej kraj wpadł w pułapkę długu i inflacji. „Stworzyły one ubóstwo, zacofanie, bezdomność, brak rozwoju infrastruktury, inwestycji w edukację, w nau ... ". Kolejny atak nastąpił w 2001 roku, gdy „fikcyjne działania” pomocy Argentynie podjął MFW. Udzielona wówczas pożyczka w rzeczywistości była „karmieniem bestii międzynarodowych rynków finansowych”. Stanowisko Argentyny dobrze oddaje list argentyńskiego ambasadora do menedżera funduszu hedgingowego Paula Singera z 2012 roku (przy okazji zatrzymania argentyńskiej fregaty): „Szanowny panie Singer, cały świat obserwuje tę konfrontację między rządem przestrzegającym prawa i spłacającym na czas swoje długi a grupą spekulantów, którzy kołują w powietrzu niczym sępy. Ale powoli cały świat zdaje sobie sprawę, że aby wyjść z kryzysu, potrzeba prawdziwych inwestorów i przedsiębiorców z prawdziwego zdarzenia. A nie sępów.”

Poniższe zdjęcie wyjaśnia dlaczego w Brazylii trwają protesty przeciw mundialowi.

Screen Shot 2014 06 15 at 1.33.31 PM

Zdjęcie autorstwa Edimar Soares O Povo zostało opublikowane między innymi przez www.businessinsider.com. Zostało ono zrobione w 2013 roku podczas meczu Brazylia-Meksyk.

Jak informuje Puls Biznesu: Pozew zbiorowy 2,2 tys. kredytobiorców przeciwko Bankowi Millennium jest gotowy. […] Celem pozwu jest ustalenie odpowiedzialności banku z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia w efekcie stosowania we wzorcach umownych niedozwolonych klauzul, kształtujących zasady i warunki spłaty kredytów hipotecznych indeksowanych we frankach szwajcarskich w sposób niekorzystny dla klientów. Jeżeli pozew okaże się skuteczny, każdy z członków grupy będzie mógł indywidualnie dochodzić w sądzie naprawienia szkody wyrządzonej przez bank.

Jeśli sprawa trafi do sądu podobnego do tego, który decydował o odrzuceniu pozwu w sprawie Amber Gold, to „frankowcy” nie mają żadnych szans....

 Ukazał się raport GUS „Ludność. Stan i struktura ludności oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym”. Komentując go, Krzysztof Rybiński użył określenia „pierwszy podmuch demograficznego tsunami”. W minionym roku ubyło 38 tys. Polaków i stan ludności wynosi 38 mln 
496 tys. Liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 18 tys., z kraju uciekło kolejne 32 tys. Polaków, a przyjechało 12 tys.

Po raz kolejny, ale znacznie bardziej niż poprzednio, spadła liczba osób w wieku produkcyjnym. Ich udział w populacji ogółem wynosi już tylko 63,4 proc. Maksimum osiągnęliśmy w 2009 roku – wtedy było 64,5 proc.

Ale silne spadki dopiero nadchodzą, bo liczne pokolenia poczęte zaraz po wojnie wybierają się właśnie na zasłużoną emeryturę.