- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Ciekawą analizę przyczyn dla których Szkocja widzi szanse na uzyskanie niepodległości napisał Felix Salmon. Po kolei omawia on wpływ następujących czynników:
- UE
- Rządy torysów 1979–1997
- Wojnę w Iraku 2003
- Kryzys finansowy 2008
- Wybory w WB 2010
1. UE to bezpieczny obszar dla małych krajów – takich jak Słowacja. Szkocja nie jest więc zdana na protektorat Wielkiej Brytanii.
2. Rządy Thatcher-Major były dla konserwatywnej Szkocji rozczarowujące. Partia Konserwatywna dbała bowiem głównie o interesy Londynu.
3. Partia Pracy nie cieszyła się zbytnim poparciem w Szkocji. Jednak Tony Blair był Szkotem! Niestety wojna w Iraku 2003 roku doprowadziła do upadku jego gabinetu.
4. Szaleństwa sektora bankowego, z centrum w Londynie – zakończone kryzysem 2008 roku. Ten kryzys podkopał wiarę Szkotów nie tylko w angielskie elity, ale też w elity szkockie (Gordon Brown to także Szkot), które dla prywatnej kariery decydowały się działać dla dobra finansjery.
5. Partia Pracy była zła, ale powrót do władzy Partii Konserwatywnej – jeszcze gorszy. Szkocja nie głosowała na Camerona i nie poopiera go. Nie ma dość siły, aby go odrzucić w wyb orach powszechnych, ale referendum to co innego.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
USA wprowadza nowe sankcje gospodarcze wobec Rosji. Według Obamy sankcje "nasilą izolację polityczną Rosji i ponoszone przez nią koszty, zwłaszcza w dziedzinach ważnych dla prezydenta (Władimira) Putina i ludzi z jego otoczenia".
Sankcje dotyczą sektora naftowego i finansowego. O ile dalsze restrykcje dotyczące transakcji rosyjskich banków dotkną głównie te banki, to z sektorem naftowym sprawa jest bardziej złożona. Sankcje mają ograniczyć dostęp rosyjskich firm do technologii umożliwiających poszukiwanie nowych złóż. Dotyczy to w szczególności Arktyki i gazu łupkowego. Problem w tym, że taka działalność jest prowadzona przez spółki z udziałem firm zachodnich (Exxon i BP).
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka
Jeden z amerykańskich portali rozważania na temat możliwości sojuszu USA a „reżimem” Assada (którego zbiegiem okoliczności nie udało się dotąd zabić) okrasił zdjęciem z roku 2005:
Warto aby Polacy w chwilach wolnych między „godzinami nienawiści” wobec Putina uważnie przyjrzeli się temu zdjęciu. Ono wkrótce może znów stać się aktualne. Tak samo, jak możliwe jest „nowe otwarcie” w stosunkach USA z Rosją:
Jaką rolę będzie wówczas miała do odegrania Polska? Najpewniej pionka, którego można i trzeba poświęcić w geostrategicznej grze.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Amerykanie, którzy lubią wszystko przeliczać na pieniądze potrafią dokładnie podać, ile trzeba wydać, by uzyskać zadowalający wynik referendum. Tak niestety współczesny świat funkcjonuje, że kupić można prawie wszystko. Żeby więc nie było przykro staruszce królowej, Anglicy postanowili kupić sobie Szkocję (a raczej kupić marzenia Szkotów o niezależności). Na szczęście w Szkocji nie trzeba wydawać żywej gotówki. Wystarczyło sięgnąć do skarbca obietnic i tendencja wzrostu ilości zwolenników niepodległości Szkocji została odwrócona.
Wygląda na to, że marzenia o suwerennym państwie Szkoci muszą odłożyć na kiedy indziej.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Deutsche Bank opublikował analizę problemu baniek spekulacyjnych w systemie finansowym. Z opracowania tego wynika, że powstawanie takich baniek jest cechą immanentną nowoczesnego systemu finansowego. Dawniej bańki spekulacyjne powstawały z powodu nierozsądnych spekulacji. Teraz powstają, aby system mógł funkcjonować. Dlatego przez ostatnie 20 pęknięcie jednej bańki powoduje powstanie następnych.
Przerażenie budzi to, że tym razem spekulacyjna bańka dotyczy obligacji państwowych i finansowanych nimi długów publicznych. To jest uboczny skutek „zarządzania kryzysem” w ciągu ostatnich 20 lat. Problem w tym, że gospodarka światowa wykazuje niski wzrost, malejącą inflację i w konsekwencji niskie rentowności obligacji. Z drugiej strony rosnące zadłużenie zwiększyło ryzyko niewypłacalności. Zakup obligacji staje się więc nieopłacalny.
Czy grozi nam w związku z tym katastrofa? Na pewno tak, jeśli rządy i banki nie podejmą środków zaradczych.
Przed rokiem 2008 także ukazywały się krytyczne teksty, które ukazywały ten problem. Jednak dokument wydany przez jeden z największych banków świata ma o wiele większą siłę oddziaływania.