- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - Górnictwo
Zdesperowani górnicy protestują przeciw zamykaniu kopalń i importowi taniego węgla z Rosji. Politycy PiS apelują o embargo na rosyjski węgiel. Liberałowie marzą o tym, by przynajmniej raz to rząd zaczął gnębić górników, zamiast się ich bać. W środowisku polskich ekonomistów trwa ożywiona dyskusja na temat strategii rozwoju górnictwa. To oczywiście żart. Polscy ekonomiści nie są od takich pierdół. Co najwyżej mogą dla fundacji Balcerowicza zrobić wypracowanie ukazuujące jak dużo do górnictwa dopłacamy. Kiedyż Pietrzak żartował z komuny: rząd dopłaca do górnictwa, hutnictwa, rolnictwa, wszystkiego.... - skąd bierze nie wiadomo. Teraz sytuacja się zmieniła i już wiadomo skąd bierze. Z banku oczywiście. Episkopat Polski pracuje nad reformą pacierza - mają być uwzględnione podziękowania dla bankierów.
Dyskusję na temat kosztów polskiego węgla wywołał jeden z blogerów, analizując przyczyny dla których węgiel jest drogi. Patrząc na ostatnie 25 lat polskiej gospodarki nietrudno zauważyć, że często trudności pojawiają się w branżach gospodarki, na które przychodzi czas „prywatyzacji”.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Operację militarną przeciw Irakowi w roku 2003 prezydent Bush realizował zgodnie z doktryną „Shock and Awe” - czyli „szok i przerażenie”. Wielu muzułmanów uznało to wówczas za rodzaj terroryzmu. Dzisiaj islamiści ścinając głowy starają się wywołać szok i przerażenie u swych wrogów. Czy jednak społeczeństwa zachodu, karmione przez lata medialnymi obrazami przemocy i wszelakiej perwersji może jeszcze coś zszokować?
Jeden z amerykańskich generałów dowodzących atakiem na Irak mówił, że nie będą liczyć trupów ("we don't do body counts"). Te słowa zainspirowały twórców strony internetowej www.iraqbodycount.org ich skrupulatne obliczenia wskazują na blisko 200 tys ofiar – z czego ¾ to ofiary cywilne. Jednak nawet Bush dbał o pozory legalności swoich ataków. Obama ma to w nosie – przecież laureat nagrody Nobla nawet zabijając walczy o pokój. Nie zadbał nawet o akceptację kongresu dla swych działań. Nic dziwnego, że rosyjski minister wykpił wystąpienie Obamy na forum ONZ. Dzisiaj ma swój występ Komorowski. Cały świat czeka w napięciu, czy zaproponuje ograniczenie praw Rosji w strukturach ONZ ;-). Bo ONZ „cierpi z powodu bezradności”. Zabierze się Rosji prawo weta, ONZ przestanie być bezradna i nakaże zaprzestanie obcinania głów islamskim ekstremistom, a może nawet zapyta noblistę o legalność jego działań.
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka - Bliski Wschód
Obama rozpoczął ataki bombowe na Syrię. Niektóre media poinformowały także, że według Rosjan jest to atak na suwerenne państwo (choć zdawać by się mogło, że to fakt oczywisty, którego nikt nie musi potwierdzać). Krytycyzm Rosjan bierze się z ich oceny polityki USA na Bliskim Wschodzie. Ta polityka wygląda na szaleństwo, a może być częścią jakiegoś ukrytego planu. Rosjanie nie są w swych podejrzeniach odosobnieni, a ten plan nie musi być pilnie strzeżony – skoro ambasador Obamy w ONZ Samantha Power powiedziała [...], że prawdziwym celem walki z ISIS jest obalenie al-Assada i syryjskiego rządu.
Na ciekawe aspekty tego bombardowania (brak reakcji obrony przeciwlotniczej) zwraca uwagę Max Kolonko: http://www.youtube.com/watch?v=3dmgf5oLU9o
- Szczegóły
- Kategoria: Polemiki
Na całym świecie odbywają się demonstracje w związku ze szczytem ONZ poświęconym globalnemu ociepleniu (w Nowym Jorku aresztowano 100 osób). Ludziom przerażonym wizją klimatycznego armagedonu dziwić się nie należy. Do smutnych refleksji skłania jednak rola naukowców w tej hecy. Jeden z wyznawców teorii „globcio” podaje zestawienie publikacji w roku 2013 (zob. http://jamespowell.org/) z którego wynika że na prawie 11 tysięcy publikacji tylko 2 kwestionują wpływ człowieka na wzrost temperatury.
James Powell nie polemizuje z tymi dwoma publikacjami ani nie krytykuje ich treści. W miejsce tego przedstawia następującą argumentację:
1 Istnieje masa dowodów naukowych na rzecz wpływu człowieka na globalne ocieplenie i brak przekonujących dowodów przeciwko tej tezie.
2 Ci, którzy zaprzeczają powyższej tezie nie mają alternatywnej teorii, wyjaśniającej wzrost CO2 w atmosferze i obserwowany wzrost temperatury.
Te dwa fakty razem oznaczają, że tzw debata nad globalnym ociepleniem jest złudzeniem, oszustwem wyczarowanym przez garstkę pseudonaukowców, czasami w zmowie z mediami finansowanymi przez przemysł wydobywczy.
Na czym konkretnie polega nieuczciwość Powella? Po pierwsze nikt rozsądny nie kwestionuje wzrostu koncentracji CO2 w powietrzu. Faktem są także obserwowane zmiany temperatur. Czy potrzebna jest teoria je wyjaśniająca? Może by się i przydała. Jednak podstawowym faktem jest to, że temperatury się zmieniały od wieków i teza o wpływie ludzi na ten proces jest po prostu bezdennie głupia. Czy współcześnie wpływ ludzkości osiągnął taki poziom, że rzeczywiście jest on znaczący? To jest przedmiotem sporu i wbrew temu, co Powell pisze nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia tego sporu. Co więcej – CO2 jest naturalnym „tworzywem” dla roślinności. Brak wysiłków zmierzających do powstrzymania wyjałowienia ziemi i zwiększenia powierzchni zielonych, a skupienie się na działaniach dających olbrzymie profity "bojownikom globcio" pokazuje dobitnie, że mamy do czynienia z ideologią.
Czytaj więcej: Światu zagraża brak intelektualnej uczciwości
- Szczegóły
- Kategoria: Filozoficznie
Większość ludzi żyjących dłużej na tym świecie ma swoje wstydliwe sekrety. Sekrety niektórych mają znaczenie społeczne. Na przykład może to być uwikłanie we współpracę z tajnymi służbami. Większość ludzi potrafi w sposób racjonalny uporządkować tego typu problemy od tych, które są wyłącznie sprawą sumienia „winowajcy” do tych, które powinny być ujawnione i osądzone.
Polskie pseudoelity, wśród których pełno jest ludzi uwikłanych w jakieś formy współpracy z SB, zrobiły wszystko co możliwe, aby w społeczeństwie zabić tą naturalną zdolność rozróżnienia czynów szlachetnych od nagannych i podłych. Nieoceniony pod tym względem Michnik głosił, że nie ma możliwości obiektywnego ocenienia tego rodzaju czynów. Rekcją na michnikowszczyznę było budowanie klanu ludzi niezłomnych, do których zalicza się Antoni Macierewicz i jeszcze parę osób – znienawidzonych przez większość za swe poczucie wyższości i skłonności właściwe komisarzom ludowym.
No i teraz jest problem, bo człowiek niezmiernie szanowany przez sympatyków klanu niezłomnych – profesor Witold Kierżun - okazał się agentem. Redakcja tygodnika „Do Rzeczy” uznała, że należy to ogłosić całemu światu. Dlaczego akurat teraz i akurat ten przypadek? Możliwą odpowiedź można znaleźć w relacji jednego z dziennikarzy. Ma to być mianowicie część „polemiki” dotyczącej Powstania Warszawskiego, którego Profesor jest zaciekłym obrońcą. Profesor Kierżun „winny” jest także tego, że jest surowym krytykiem neoliberalizmu (napisał głośną książkę o patologiach polskiej transformacji, którą udało się polskiej pseudoelicie nie zauważyć).
Dyskusja, która rozgorzała w wielu środowiskach po publikacji „Do Rzeczy” budzi przerażenie. Winy profesora stały się sprawą narodową. Byłoby to głęboko zasadne, gdyby te winy miały związek z jego poglądami, dotyczącymi kwestii dla społeczeństwa żywotnych. Neoliberalizm okazuje się jednak odporny na krytykę (jego wyznawcy głoszą tolerancję i zrozumienie dla odmiennych poglądów i bezrefleksyjnie robią swoje). Natomiast spór o Powstanie Warszawskie we współczesnej Polsce jest nieuprawniony. Jego sens sprowadza się bowiem do ofiary na ołtarzu Niepodległej Polski. Aby ten spór był sensowny, należałoby się wpierw upewnić, czy pojęcie „Niepodległa Polska” nie jest semantycznie puste. Wystarczy włączyć na chwilę polską telewizję, by się przekonać, że dla pseudoelity to tylko „kamieni kupa”. Ubolewanie tej hołoty nad tym, że nie jesteśmy jeszcze zachodem jest tak obrzydliwe, że człowiek ma ochotę krzyczeć: spuść pan panie Putin wreszcie ta bomba......