Relatywna odporność Polski na wyprzedaż walut rynków rozwijających się pokazuje, że nie jesteśmy już rynkiem wschodzącym, twierdzi wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk.

Złoty w ciągu ostatnich 12 miesięcy był trzecią najmniej zmienną walutą z koszyka 31 walut rynków rozwijających się, wynika z danych agencji Bloomberg. Koszty ubezpieczenia polskiego długu, czyli CDS-y, są o 166 punktów bazowych niższe niż indeks Markit iTraxx SovX CEEMEA, obliczany dla krajów Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Rentowność polskich obligacji spadła do 3,73% - „co oznacza, że różnica między polskimi papierami a niemieckimi bundami zmniejszyła się do 304 punktów bazowych”.

Warto z tymi snami o potędze zestawić aktualne notowania giełdowe. Spośród krajów ogarniętych głębokim kryzysem, tylko Grecja i Portugalia mają wyższą rentowność obligacji:

  • Rentowność 10-letnich obligacji Polski 4,425%

  • Rentowność 10-letnich obligacji USA 2,718%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Niemiec 1,665%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Włoch 3,587%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Hiszpanii 3,548%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Irlandii 3,173%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Portugalii 4,862%

  • Rentowność 10-letnich obligacji Grecji 7,409%

 

Powyższe zdjęcie jest szokujące, choć nie widać na nim łez, krwi, śmierci i rozpaczy. Zdjęcie pokazuje ludzi stojących w kolejce po żywność rozdawaną w Syrii w ramach pomocy humanitarnej. Syria jest jednym z krajów arabskich, ogarniętych wojną domową od 2011 roku. Wedle ukutej na potrzeby zachodnich mediów legendy – jest to bunt przeciw autorytarnym rządom. Jednak ci ludzie na zdjęciu nie stoją w kolejce za liberalną demokracją. Prawdopodobnie zdają sobie też sprawę z tego, jaką rolę odegrali w doprowadzeniu ich kraju do nędzy wyznawcy idei, że „chciwość jest cnotą”.

Dzisiejsza „Rzeczpospolita” donosi, że 'Ojciec drze koty z prezesem'. Chodzi o rzekome starcie o. Tadeusza Rydzyka z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Skąd dziennikarze to wiedzą? Musi być – któryś siedział pod stołem przy którym trwała kłótnia, kto ma kandydować do PE.

Bo chyba poważny dziennik nie oparł swojej sensacji (kilka artykułów) na twierdzeniu jakiegoś anonima, ponoć europosła PiS, że „Nasi kandydaci muszą się kierować jedną lojalnością: wobec prezesa. A z kandydatami ojca dyrektora różnie do tej pory bywało”.

 

Jak podaje PAP, komisarz Janusz Lewandowski zapowiedział chęć „pomocy” Ukrainie: „Jesteśmy w stanie udzielić (Ukrainie) pomocy makroekonomicznej. Na początku mówiło się o około 600 mln euro, w tej chwili może być ponad 1 mld euro, czyli kwota potrzebna Ukrainie pomostowo. Ale możemy to uczynić pod warunkiem pewnej wiedzy o tym, co oni (Ukraińscy) zrobią ze swoimi finansami publicznymi”. Czyli jeśli się dogadają z MFW.

Co by się stało, gdyby pomóc Ukrainie bezinteresowne? Lewandowski wyjaśnia: „Nie możemy przesyłać pieniędzy, nawet emocjonalnie poruszeni odwagą ludzi na Majdanie, bo przesyłaliśmy je przez 20 lat i nic z tego nie wynikło”.

Zakładając prawdziwość retoryki stosowanej przez liberalne „elity”, należałoby to rozumieć następująco:

Póki rządzili oligarchowie, urządzając Ukrainę wedle swych interesów, pomagaliśmy. Ale gdy pojawiła się szansa na bardziej demokratyczne rządy, nie możemy.

 

 

Polski parlament postanowił najwyraźniej wspomóc placówki kształcące kierowców w tradycyjny sposób. Obraduje nad zmianą „Ustawy o kierujących pojazdami”, która ma zabronić używania e-learningu.

 

Sejm

 

Dyskusja w Sejmie wydaje się jakąś grą pozorów – stąd argumenty, które nikogo przekonać nie są w stanie. Prawdziwy problem polega na tym, że upowszechnienie e-learningu może doprowadzić do takiego spadku ilości uczestników tradycyjnych kursów, który zagrozi egzystencji ośrodków kształcenia. Z perspektywy małego miasta to nie problem. Jednak na prowincji może się zdarzyć, że osoby chcące uczestniczyć w tradycyjnych kursach będą miały problem ze znalezieniem ośrodka kształcenia w rozsądnej odległości. Uczciwe postawienie problemu uczyniłoby całą dyskusję bardziej sensowną.