- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Ostatnie dane statystyczne dotyczące bezrobocia w USA są bardzo optymistyczne. W styczniu bezrobocie spadło poniżej 7%. na ile jednak jest to wynik realnego ożywienia gospodarczego, a na ile sztuczek statystycznych? Paul Craig Roberts twierdzi, że raczej to drugie – statystyki nie ujmują ludzi, którzy zniechęceni przestają szukać pracy. Sam fakt „podrasowywania” statystyk w ten sposób nie ulega wątpliwości. Dyskusyjna jest jednak skala tego zjawiska. Według danych publikowanych przez publikowanych przez portal shadowstats.com, bezrobocie stale rośnie, zamiast spadać. Zupełnie co innego wynika z danych opublikowanych przez businessinsider.com.
Tylko 11% ludzi, którzy przestali być po roku 2007 klasyfikowani jako siła robocza (podstawa statystyk) deklarowało zniechęcenie szukaniem. Najwięcej z nich przeszło na emerytury lub renty. Aż 2,5mln wróciło do szkoły.
Te dane nadal nie pozwalają jednak uchwycić realnej skali problemu. Aby wyeliminować wpływ metodologii można policzyć procent bezrobotnych w stosunku do całej populacji. W USA ilość bezrobotnych wynosi 10,855 mln, co stanowi 3,5% ludności. Dla porównania w Polsce mamy 2,1mln bezrobotnych, co stanowi 5,5% ludności. Oczywiście to są tylko bardzo zgrubne szacunki, a krytycy oficjalnych statystyk podają szereg innych argumentów. Niemniej na tle Polski sytuacja w USA wygląda o wiele lepiej.
W komentarzu businessinsider.com zwraca uwagę jeszcze jedna kwestia. Polemika z krytykami oficjalnych statystyk jest skierowana do „pewnych osób”. Oni sobie najwyraźniej (jeszcze?) nie zasłużyli na bycie nie-anoniomwymi. Ale już nie można ich zdania ingerować.....
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Po tym jak minister Sikorski otarł się o nobla, strasząc Ukraińców stanem wojennym, mamy kolejną rewelację: „Polskie innowacyjne firmy mogą powtórzyć sukces Google'a czy Apple'a”. Oczywiście nie chodzi o stworzenie globalnej firmy, wyznaczającej trendy rozwoju nowoczesnej gospodarki. Dzięki wsparciu „Narodowego Centrum Badań i Rozwoju” już niedługo jakaś polska innowacyjna firma ma szansę zadebiutować na nowojorskiej giełdzie!
Bez wsparcia NCBiR bliską wejścia na tą giełdę jest firma Asseco Poland, ze swym innowacyjnym „Programem Płatnika” ;-).
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Ponoć raz do roku – w Noc Wigilijną, zwierzęta mówią ludzkim głosem. Podobne zdolności przejawia MFW – kiedy pojawia się okazja, by kogoś wydoić. Wielki kraj z żyznymi ziemiami na wschodzie Europy, to nie lada gratka, więc i cuda muszą być nadzwyczajne. MFW opublikowała właśnie tekst, który podważa zasady, jakie dotąd przyświecały tej instytucji. Jej działalność od dawna budzi kontrowersje, które dobrze wyraża pokazana obok ilustracja (źródło). Jak to z karykaturami bywa – obraz jest nieco przejaskrawiony, gdyż MFW nie miażdży całych społeczeństw. Zawsze pojawia się grupa beneficjentów na tyle duża, by zapewnić akceptację programów stawiających dobro abstrakcyjnej gospodarki (z całkiem realnymi zyskami finansistów) ponad dobrem ogółu społeczeństwa. We wskazanej publikacji pojawia się natomiast teza, że wzrost nierówności nie jest dobry dla gospodarki. Nawet więcej: że opodatkowanie bogatych to dobry pomysł!
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Pod koniec XX wieku stało się jasne, że automatyzacja, globalizacja i nasycenie rynku produktów konsumpcyjnych musi skutkować zmniejszaniem się ilości miejsc pracy w przemyśle. Ekonomiści głosili wówczas tezę, że w to miejsce rozwijać się będą usługi. W Polsce po roku 1989 nie brakowało głosów, że wysoki udział przemysłu w naszym PKB świadczy o zacofaniu gospodarczym (tak samo jak udział rolnictwa).
Tymczasem produkcja dynamicznie rośnie w Azji, która staje się centrum gospodarczym świata. Równie dynamicznie rośnie bezrobocie w Europie i USA. Stąd naturalnym wydaje się postulat rezygnacji z promowania gospodarki nastawionej na usługi.
Reindustrializacja Europy ma być sposobem na kryzys. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki o reindustrializacji zaczęli mówić wszyscy – ze strażnikiem żyrandola na czele. Trwało to tak mniej więcej do połowy lutego, gdy PiS ogłosił swój program (zawierający wezwanie do reindustrializacji Polski). Wtedy się okazało, że to wprost kojarzy się z czasami Gierka i krótko mówiąc czysty obciach.....
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Sebastian Stodolak z obserwatora finansowego snuje opowieść o brytyjskiej gospodarce. Zaczyna od planu oszczędności Camerona, który został wyśmiany przez ekspertów. Tymczasem wbrew oczekiwaniom ekspertów rok 2013 okazał się rokiem sukcesu! Tym razem Keynes przegrał!
Tu następuje punkt zwrotny i autor wyjaśnia prawdziwe przyczyny wzrostu gospodarczego, które nie mają nic wspólnego z zapowiedziami cięć. Brak tylko puenty, którą mógłby być opis gospodarki z perspektywy zwyczajnych ludzi: „Rok 2013 był dla Brytyjczyków finansowo trudny: wzrosły koszty życia, stopy procentowe były niskie, czynsze wysokie, a płace stały w miejscu. Na skutek krachu na globalnych rynkach finansowych (z lat 2008-09 ) Wielka Brytania stała się krajem o wiele biedniejszym.”
Tak – ekonomiczne opowieści mogą być fascynujące. Ale chyba sami ekonomiści dostrzegają coraz większą bezradność wobec zmieniającej się rzeczywistości. Słynny ekonomista (niedoszły prezes FED) Larry Summers ostro rozprawił się właśnie z tą rzeczywistością, która nie pasuje do ekonomicznych teorii. Pretekstem stał się zakup WhatsApp przez Facebooka za 19 mld USD. Jak to możliwe, że firma na której założenie nie wydano setek milionów ma wartość rynkową większą niż Sony? Jak żyć w świecie, w którym bajecznie bogaci ludzie są zbyt młodzi, aby zająć się liczeniem zer na kontach, zabawą w filantropów lub ustanawianiem kretyńskich konkursów? Zamiast tego przychodzą im do głowy takie transakcje, które nie pasują do ekonomicznych równań. Jak mają żyć ekonomiści w takim świecie? No jak żyć?