Prawie całość majątku świata znów znajdzie się w rękach niewielkiej mniejszości – twierdzi Thomas Picketty w bestselerze „Capital in the XXI Century” . Książkę omawia Aleksander Piński na portalu obserwatorfinansowy.pl.

Wszystkie wykresy z książki są dostępne za darmo: http://piketty.pse.ens.fr/en/capital21c2

Z tego bogatego zbioru pochodzi wykres pokazujący różnicę między krajami anglosaskimi, a krajami w których funkcjonuje kapitalizm bliższy ideałom społecznej gospodarki rynkowej.

Według BIS od początku kryzysu zadłużenie na świecie wzrosło o 40% i przekroczyło $100 bilionów. Z tego na rząd USA przypada $12 bln (wzrost blisko trzykrotny). W tym czasie spadła wartość akcji i przeciętna rentowność obligacji. Widać więc, że działania rządów nie rozwiązały żadnych fundamentalnych problemów, a jedynie były kupowaniem czasu.

Poniższa grafika pokazuje długu publicznego w proporcji do PKB w 2013 roku (źródło: Wikipedia):

Image

Puls Biznesu publikuje opinie wydawców na temat e-booków. Popularność e-booków nie zagrozi książce drukowanej. Nic nie wskazuje na to, żeby e-booki miały w przyszłości wyprzeć tradycyjne książki. W USA sprzedaż e-booków po dynamicznym wzroście w pewnym momencie się ustabilizowała. Nie wyparły one książek papierowych, tylko z nimi współistnieją. Podobnego procesu należy się spodziewać również i u nas. Wydaje nam się nawet, że jedno medium pomaga drugiemu: jeżeli ktoś czyta e-booki, sięga również po książki papierowe.

 

 fot. Bloomberg

Firma Yahoo pod wodzą Marissy Mayer stała się jednym z głównych obiektów zainteresowania prasy gospodarczej. Bynajmniej nie tylko z powodu urodziwej Pani Prezes (miejmy nadzieję, że takie określenie jeszcze jest legalne). Ostatnio pojawił się na businessinsider.com tekst krytykujący firmę za politykę przejmowania startupów. Inni potentaci najczęściej przejmują takie małe przedsięwzięcia, gdy widzą potencjał rynkowy produktu, lub pasuje on do strategii rozwoju firmy. Dla Marissy Mayer jest to prawdopodobnie jedynie skuteczny sposób pozyskiwania wartościowych pracowników. Aż 31 spośród 38 przejęć przez Yahoo małych firm oznaczało koniec oferowanego przez nie produktu.

 Czy kara za podwiezienie dziecka do szkoły firmowym samochodem może wynosić 16 mln zł? W naszym opresyjnym państwie to wcale nie dziwi. Dziwne jest tylko to, że ktoś to może określić słowem „szokujący”. Gdy wprowadzano VAT, karą za uchybienia była trzykrotność tego podatku płacona od całości obrotów. Doprowadziło to do bankructwa wiele firm i jakoś nikt nie był tym zszokowany (a twórca tego pomysłu jest teraz jednym z doradców ekonomicznych PiS).

Wspomniana zmiana przepisów ma obowiązywać od 1-go kwietnia b.r.