- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Komisja Nadzoru Finansowego (KBF) podała, że zysk netto sektora bankowego wraz z oddziałami zagranicznymi był aż o 24,6% niższy w porównaniu z wynikiem sprzed roku. Zysk ten wyniósł za styczeń 1,3 mld zł. Ten znaczący spadek udało się osiągnąć pomimo nadzwyczajnych zysków z odsetek (wzrost o 8% - do blisko 4mld zł). Nawiasem mówiąc zysk z odsetek sektora bankowego jest za styczeń nieomal równy deficytowi budżetowemu. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby banki poprzestały na pobieraniu prowizji ....
Widząc tą bankową mizerię przypomina się anegdota o jednym z byłych już prezesów Wielkiego Banku, który mówił do pracowników zarabiających w okolicy gwarantowanego minimum: ja też chciałbym zarabiać więcej, bo akurat dom buduję...
Jak żyć Panie Premierze – no jak żyć?
Tymczasem kredyt w Polsce jest dwa razy droższy niż w strefie euro. Czy to jest postrzegane przez naszych polityków i ekonomistów jako problem? Raczej jako pretekst, aby poprzez wprowadzenie w Polsce wspólnej waluty umożliwić likwidację zbędnych pośredników w Polsce :-(.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
O tym jak bardzo pojawiające się ostatnio końcu wielkości Facebooka są przesadzone, świadczy ostatnia jego ofensywa. Jednym z najważniejszych obszarów działania Google i Apple jest pośredniczenie w sprzedaży aplikacji na urządzenia mobilne. Facebook słusznie zauważa, że miliony dostępnych aplikacji, to spory kłopot zarówno dla klientów, jak i producentów. Baza wiadomości o użytkownikach, jaką dysponuje Facebook jest bezcenna. Pozwala ukierunkować reklamę i modyfikować sposób przeglądania aplikacji zgodnie z upodobaniami odbiorcy. Dlatego Facebook rozwija swój sklep z aplikacjami, który może znacząco zmniejszyć obrót na przynoszących krocie serwisach konkurentów.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Portal forsal.pl omawia ważny artykuł Marka Buchanana "Where's Economics When We Need It” (Gdzie jest ekonomia, kiedy jej potrzeba): Sześć lat temu kryzys finansowy pokazał, że wiele powszechnie uznawanych teorii ekonomicznych ma błędne założenia. Do dzisiaj „branża” zrobiła niewiele, a nawet nic, aby te błędy poprawić. [...]
Decydenci stwierdzili, że najlepsze naukowe czasopisma ekonomiczne wciąż nie publikują badań ani nie dostarczają narzędzi, które oni, bankowcy, mogliby zastosować w swojej pracy. Dominujący styl preferuje skomplikowane matematycznie i stymulujące intelektualnie teorie zamiast prostszych, ale za to bardziej przydatnych. – Jesteśmy w stanie długiego oblężenia – wyłożył jeden z nich – w czasie którego praktyczna ekonomia, która naprawdę działa, pozostaje poza najważniejszymi czasopismami naukowymi.
Ta krytyka przypomina jako żywo walkę z „wypaczeniami” socjalizmu nieboszczki PZPR. Jeśli rację ma Paul Craig Roberts, że „wielki kapitał po prostu kupił sobie amerykańską klasę ekonomiczną”, to nie ma co liczyć na zmiany. Początkiem procesu naprawczego musi być wyznanie prawdy. A w tym wypadku musi to być zewnętrzny osąd. Na szczęście istnieje jasna alternatywa dla zdominowanych przez neoliberalizm socjopatów.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Profesor Leokadia Oręziak z SGH po raz kolejny poddała druzgocącej krytyce reformę OFE:
Rewolucję OFE zrobiono tylko w krajach spoza pierwszego świata. Czyli wszędzie tam, gdzie lobbing korporacji finansowych nie natrafił na opór świadomej klasy politycznej i elit opiniotwórczych. Niestety, również u nas.
Krytyka OFE ma mocne podstawy. Zadziwia to, że nawet ukazanie się polskiego wydania pracy, na którą Pani Profesor się powołuje nie spowodowało żadnej dyskusji. Może dlatego, że w Polsce powstał system skłaniający ludzi do nierozsądnego rozporządzania swoim mieniem. To tak, jakby jakiś przestępca obiecał dziecku cukierek tylko po to, żeby je uprowadzić. Wiadomo, że dziecko się skusi, bo nie wie, jakie nieszczęście mu ten ktoś szykuje. Z emeryturami z OFE było podobnie.
Zestawmy z art 286 Kodeksu Karnego:
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Nawet tylko 5 miesięcy pomnożone przez miliony oszukanych, pokazuje gdzie jest miejsce naszych „reformatorów”.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Polscy rolnicy się starzeją i sprzedają ziemię. Dwadzieścia pięć lat antychłopskiej propagandy przynosi efekty (zobacz Izabela Bukraba-Rylska "Polska wieś – poza zasadą tolerancji" + komentarz, Piotr Nowak "Trzeba bronić rodzinnych gospodarstw"). Narastający problem nie jest tak widoczny, gdyż ZUS działa cuda – młodzi ludzie zostają rolnikami na niby. Pomimo stale poprawiającej się sytuacji wsi, skutki polityki lat 90-tych nadal są znaczące. Politycy stawiali sobie wówczas za cel maksymalne zmniejszenie ilości osób żyjących z rolnictwa. Próbowano wbrew rozsądkowi poddać chłopów rygorom podatkowym (w tym ZUS) niemożliwym do udźwignięcia. Odrzucono też rozsądne propozycje ich udziału w prywatyzacji przetwórstwa. Doprowadziło to do sytuacji, w której rolnicy mieli bardzo mały udział (kilkanaście procent) w wartości dodanej branży spożywczej.
Dzięki dopłatom z UE sytuacja rolników nieco się poprawiła, ale nadal jest dużo gorsza w porównaniu z miastem.
Za rok 2012 GUS informował: najniższe wydatki, […] tak jak w ubiegłym roku, odnotowano w gospodarstwach rolników (790 zł) – o 24,4% poniżej przeciętnej dla gospodarstw ogółem (w 2011 r. o 27,5%). […] Wzrost realnego poziomu dochodu rozporządzalnego odnotowano w gospodarstwach domowych rolników – o 7,5%. Na wzrost dynamiki realnej dochodu rozporządzalnego w grupie gospodarstw domowych rolników wpływ miał prawie 35% realny wzrost dopłat związanych (w 2011 r. - spadek o 8,4% ; w 2010 r. wzrost o 13,2%) […]. Należy pamiętać o niskiej wartości bezwzględnej dochodu z roku 2011 oraz o dużej skali wahań dochodów rolników pomiędzy kolejnymi latami.
Wzrost dynamiki dochodu rozporządzalnego w gospodarstwach rolników przyczynił się do zmniejszenia różnicy w poziomie dochodów rolników w odniesieniu do średniej
krajowej. W 2012 r. przeciętne miesięczne dochody na osobę w gospodarstwach domowych rolników były niższe o 13,5% od średniej krajowej podczas, gdy w 2011 r. niższe o 19,8% (w 2010 r. niższe o 14,1%, a w 2009 r. – niższe o 20,7 %).
Zwraca też uwagę to, że udział dochodów z głównego źródła utrzymania w gospodarstwach domowych rolników to jedynie 69,4%.
Wieś ma bardzo wiele zalet. Przeciętna liczba osób w gospodarstwach domowych rolników 4.08 (ogółem 2,81). Najmniejsze są nierówności dochodowe. Najniższe koszty utrzymania. A przede wszystkim – jest to jedna z najważniejszych branż naszej gospodarki.
Fragment rządowego dokumentu opisującego polski sektor spożywczy:
W roku 2012 wartość produkcji sprzedanej sektora (bez podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego) wyniosła 204,6 mld zł. Odpowiadało to 21,4% produkcji sprzedanej przetwórstwa przemysłowego (co stanowi jeden z wyższych wyników w Unii Europejskiej) oraz 18% sprzedaży przemysłu ogółem. Sektor zatrudniał przy tym 386 tys. osób, co odpowiada 18,9% zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym oraz 15,6% zatrudnionych w przemyśle. Jak widać więc, sektor spożywczy jest kluczowy dla polskiej gospodarki.
Te statystyki nie ujmują małych gospodarstw produkujących tylko na własne potrzeby.
Podobno polska gospodarka eksportem stoi. Eksport branży rolno-spożywczej od chcili wejścia do UE wzrósł trzykrotnie
źródło grafiki: forsal.pl
W tym samym roku 2012 wartość produkcji rolnej wyniosła około 97 mld zł, a wartość dodana (netto) 31,4 mld zł.
Według spisu z 2010 roku, w Polsce liczba osób pracujących w rolnictwie w odniesieniu do zatrudnienia w pełnym wymiarze godzin (RJW) wynosiła 1,9mln osób.