Amazon zatrudni w Polsce 6 tysięcy osób. Powstaną trzy wielkie centra logistyczne. Rozpoczęcie działalności jest planowane na wrzesień.

 

Ta inwestycja może symbolizować nasz sukces. Cała Polska się cieszy! Każdy pracownik może zarobić od 1,8 do 3 tys. Oczywiście najwięcej będzie tych zarabiających 1,8 tys. To daje około 10 zł na godzinę. W Niemczech wprowadzono urzędową płacę minimalną w wysokości 8,5 euro. A na dodatek Niemieccy pracownicy Amazona pozwolili sobie w ubiegłym roku na strajki. Ot i tajemnica naszego sukcesu.

 

Ale jest i druga strona tego medalu.

Firma Apple jest znana z sądowych harców, w trakcie których stara się niszczyć konkurentów. Opatentowanie przez nią prostokąta z zaokrąglonymi rogami to chyba szczytowe osiągnięcie amerykańskiej Temidy.

Jednak tym razem to Apple wraz z innymi gigantami z Doliny Krzemowej znalazła się na ławie oskarżonych. Chodzi o ciche porozumienie w ramach którego największe firmy zobowiązały się nie podbierać sobie pracowników i nie windować ich wynagrodzeń. Dowodem jest ujawniona korespondencja Steve Jobsa. Firmy zaproponowały poszkodowanym, którzy się zgłosili 324 mln dolarów. Jednak jeden z byłych pracowników Adobe nie zgodził się z tym, pisząc list do prowadzącej sprawę sędzi Lucy H. Koh (znanej z innych spraw związanych z Doliną Krzemową).

 

Sędzina zgodziła się z jego argumentacją uznając, że 324mln to o wiele za mało.

 

Pomimo nieprzebranych zasobów posiadanej gotówki, ta sprawa może mocno uderzyć w Apple, bo jak twierdzą amerykańscy dziennikarze, ten przypadek może spowodować głębsze zainteresowanie praktykami biznesowymi Steve Jobsa. Sędzia Koh twierdzi, że posiada liczne dowody udziału jego firmy w szerokiej zmowie.

 

W ramach dzielenia skóry na niedźwiedziu Janusz Wojciechowski snuje plany na temat przyszłych działań w sprawie katastrofy smoleńskiej. O wiele ciekawsze byłoby, gdyby czołowy polityk PiS powiedział, co zamierzają zrobić z Kijowem.

Max Kolonko mówi, że „polska polityka wschodnia nawarzyła nam piwa, które teraz będziemy musieli wypić i przegryźć jabłkiem”.

Dlaczego Niemcy są dzisiaj potęgą gospodarczą, a Argentyna jest targana przez kryzysy? Obydwa te kraje były w roku 1946 w bardzo podobnej sytuacji. Problemem były masy ludzi, którzy nie mieli niczego (w Argentynie byli to głównie ubodzy emigranci, a w Niemczech przesiedleńcy ze Śląska i innych ziem utraconych w wyniku wojny). W obydwu państwach władzę przejęli ludzie, których pragnieniem było zapewnić społeczeństwu dobrobyt, ale rozwiązania oferowane przez komunizm były dla nich nie do zaakceptowania. W Niemczech był to Ludwig Erhard, a w Argentynie Juan Peron. Obydwaj działali z poparciem Kościoła Katolickiego.

Argentyna zwróciła się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o wszczęcie postępowania przeciwko USA z tytułu ich działań w sprawie argentyńskiego zadłużenia. Zdaniem wnioskodawców Stany Zjednoczone "dopuściły się naruszenia suwerenności Argentyny oraz immunitetów w rezultacie prawnych decyzji podjętych przez sądy USA".

 

Na portalu argumenty.net opublikowaliśmy tekst o historii gospodarczej Argentyny, pozwalający zrozumieć skąd się wziął ten problem zadłużenia. Inaugurujemy w ten sposób nowy dział poświęcony historii gospodarczej świata.