Z najnowszych danych: „bezrobocie wśród młodzieży osiągnęło bezprecedensowy poziom - średnio 23 proc. w całej UE oraz 63 proc. w Grecji.”

Znów wiele dyskusji o „wdrażaniu pakietów” i inwestycji w edukację. Należy się więc spodziewać, że będziemy mieli dalszy wzrost biurokracji i coraz więcej coraz lepiej wykształconych bezrobotnych.

 

 

Sąd Apelacyjny okazał się mniej „rozgrzany”, niż sąd pierwszej instancji i uznał, że SDP ma prawo nagradzać nagrodą "Hieny roku" nierzetelnych dziennikarzy.

 

Problem w tym, że to nie jest nagroda na miarę naszych potrzeb i możliwości. Gdyby tak przydzielać „Hienę tygodnia”, albo przynajmniej miesiąca, to na przykład laureat wielu nagród Tomasz Lis nie musiałby czekać do końca roku....

Nasz były uczony premier Jerzy Buzek skrytykował rząd Tuska za skok na kasę z OFE. Poniekąd słusznie. Żadna mafia nie będzie długo rządzić, jeśli nie podzieli się pieniądzmi z haraczu. Buzek zamiast rżnąć głupa, mógłby po prostu powiedzieć komu ile należy się rekompensaty. Chyba, że on jest rzeczywiście tak głupi, jak można by sądzić z jego działań i wierzy, że OFE naprawdę było w interesie ogółu społeczeństwa. Tak samo jak zamykanie kopalń i planowane upychanie w nich CO2, które Buzek z kumplami po godzinach będzie wyłapywał z powietrza (żeby się tylko za bardzo nie rozpędzili, bo dla mirabelek nie starczy i dzieci nie będą miały co zbierać).

W Polsce czerpanie korzyści z nierządu (czyli sutenerstwo) jest karalne. Ale to wcale nie stoi na przeszkodzie, by korzyści takie czerpał rząd. Nawet założyciele tego potworka, zwanego III RP mieli na tyle przyzwoitości, by z tego zrezygnować. Ale czasy się zmieniają, a rząd potrzebuje pieniędzy.

Na razie korzyści są pośrednie: wliczy się zarobki prostytutek do PKB i rząd będzie mógł się jeszcze bardziej zadłużyć. Nie ma się jednak co łudzić, że na tym się skończy. Prędzej, czy później podatki od nierządu też się pojawią.

Wszystkim miłośnikom naszego burdelu dedykujemy fragment poematu Tuwima, który opisuje to „nowe otwarcie”:

 

Książę Karnawał wjeżdża na salę!
Tajniaki z tyłu, tajniaki na przedzie,
Mlaskiem, człapem, wijąc się jedzie,
Pełznie smoczysko - a na nim okrakiem
Goła, w pończochach, w cylinderku na bakier,
Z paznokciami purpurowymi,
Z wymionami malowanymi,
Z szmaragdowym monoklem w oku,
Z neonową reklamą w kroku,
Skrzecząc szlagiera:
"Komu dziś dać?
Komu dziś dać?
Komu dziś dać!"
Wierzga na gęstym pieniężnym potoku
Promieniejąca Kurwa Mać!”  

Paul Craig Roberts nie ma wątpliwości, że powszechne ubezpieczenia w USA to projekt firm ubezpieczeniowych, którym przybędzie 50mln nowych klientów. Może do prezydenta Obamy jeszcze nie dotarło to, że głónym problemem współczesności jest dominacja sektora finansowego?

Wysokość składek jest problemem – nawet z uwzględnieniem rządowej dotacji. Realne średnie dochody rodzin amerykańskich nie wzrosły od ćwierćwiecza. Wzrasta natomiast bezrobocie, co daje pracodawcom możliwość obchodzenia Obamacare (ubezpieczenie jest obowiązkowe dla tych, którzy w tygodniu pracują co najmniej 30 godzin).

Najbogatsze na świecie społeczeństwo powinno być stać na powszechną opiekę zdrowotną. Jednak ten system już na starcie wprowadza europejskie problemy, nie gwarantując wcale europejskiej jakości usług medycznych. Najważniejszym z tych problemów jest uciążliwe opodatkowanie pracy, rozbudowa opresyjnego systemu ściągania podatków (de facto jest to nowy podatek) i brak efektywności.

Bez wątpienia rosnące znaczenie medycyny sprawia, że system opieki zdrowotnej jest największym problemem współczesności. Obama wcale nie próbuje uczyć się na błędach innych i nie próbuje nawet znaleźć dobrego rozwiązania.