- Szczegóły
- Kategoria: Społeczeństwo sieci
Bloomberg oskarżył producenta programu antywirusowego Kaspersky o związki z FSB (następcą KGB). Program ten jest zainstalowany w setkach milionów komputerów. Można sobie więc wyobrazić, co by się stało, gdyby przesyłał on informacje o zawartości pamięci tych komputerów wprost do centrali FSB w Moskwie. Wiadomość, że „producent popularnych antywirusów współpracuje z rosyjskimi służbami” brzmi więc wyjątkowo sensacyjnie. Zwłaszcza gdy ilustruje ją zdjęcie mające obrazować związku antywirusa z Kremlem:
Artykuł Bloomberga nie zawiera jednak żadnych danych technicznych, które uzasadniałyby podejrzenia. Wiele z instalacji antywirusa z pewnością pracuje wewnątrz sieci monitorowanych przez administratorów. Mało tego! Najnowsze rozwiązania ochrony sieci typu DLP (data leak prevention) automatycznie blokują przesyłanie ważnych dokumentów, tworząc stosowne raporty. Nawiasem mówiąc amerykańskie oskarżenia pod adresem Snowdena to jakby prowokujące ogłoszenie: jesteśmy nieudacznikami nie potrafiącymi dbać o bezpieczeństwo.
Oczywiście Kaspersky dysponuje bazą klientów z którą bez trudu może powiązać otrzymane (na zasadzie dobrowolności) informacje o zarażonych plikach. W przekazie Bloomberga brzmi to sensacyjnie: co prawda dane są anonimowe, ale w każdej chwili można to zmienić. Jeśli ktoś oglądał hollywoodzkie produkcje to wie, że takie rzeczy genialny haker robi jednym kliknięciem!
A jeśli do tego dodamy fakt, że punktem kontaktowym Kaspersky'ego z KGB ma być sauna, to już jest scenariusz gotowy!
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Poseł PiS Bartosz Kownacki zapragnął dowiedzieć się jakie są powiązania urzędującego prezydenta z WSI, a w szczególności z kierownictwem SKOK Wołomin. Poseł został jednak „przywołany do porządku” przez marszałka Sikorskiego, który wyłączył mu mikrofon. Bezgłośna przemowa posła może być symbolem polskiej demokracji.
Dociekliwość posła Kownackiego miała swe źródło w prezentacji przygotowanej przygotowanej przez zespół parlamentarny kierowany przez posła. Prezentacja ta zawiera dwie bardzo ważne informacje:
1. W roku 2012 Kasa Krajowa SKOK informuje KNF o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin.
2. Politycy PO, a w szczególności Bronisław Komorowski spotykali się z kierującym SKOK Wołomin oficerem WSI, Piotrem Polaszczykiem (obecnie Piotrem P.).
Gdyby te dwa fakty podano w formie rzeczowej informacji, mogłyby nawet przesądzić o wynikach kampanii wyborczej. Niestety twórcy tej prezentacji (prawdopodobnie politycy PiS, bo jest ona nie podpisana) pokazują jak mały Kazio wyobraża sobie propagandę. To jest tak głupie, że wprost żenujące. I niczego nie zmienia fakt, że odpowiedź rzecznik Komorowskiego jest na tym samym poziomie: Nazwisko byłego szefa rady nadzorczej SKOK Wołomin nie pojawiło się w nich ani razu. Nie ma tam też nazwiska Grzegorza Biereckiego ani Jacka Kurskiego, bo prezydent z osobami takiego pokroju się nie spotyka.
Dowodem na to, że Kasa Krajowa SKOK powiadomiła KNF jest skan zupełnie innego pisma. Natomiast dowodem na związki Komorowskiego z oficerem WSI Piotrem P. jest oskarżenie Jacka Kurskiego oraz zdjęcie na którym widać grupę osób wśród których jest Komorowski i Piotr P. Nie ma informacji o tym gdzie i kiedy zostało to zdjęcie zrobione i kto był organizatorem spotkania.
Prezentacja tak samo jak informujący o niej tekst portalu niezalezna.pl, mogą mieć tylko jeden z dwóch celów:
- zmontowanie aktu oskarżycielskiego bez posiadania jasnych dowodów (a więc przekaz, który ma potwierdzić, że wyborcy i zwolennicy PiS to idioci)
- rozbrojenie politycznej bomby związanej z powiązaniami Komorowskiego z WSI (jeszcze kilkanaście takich publikacji, a nikt nie będzie wiedział o co w tym wszystkim chodzi).
W tym drugim przypadku pojawia się pytanie o motywacje. Czy jest to tylko skrajna głupota przeciwników Komorowskiego, czy też rację mają ci, którzy uważają, że dziejową misją PiS jest utrzymywanie u władzy mafii związanej z PO. Jeśli to głupota (co zdaje się bardziej prawdopodobne), to mamy prawdziwą tragedię: z jednej strony obrońcę WSI (który prawdopodobnie w tej obronie nie jest bezinteresowny), a z drugiej bandę tropiących go idiotów.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Cierpienie prezydenta jest związane z czasem, jaki musi tracić na kampanię wyborczą. Jak wyznał na jednym z wieców: „warto by skrócić ten czas politycznego szaleństwa”. Nic więc dziwnego, że gdy tylko nadarzyła się okazja (w postaci bezprawnego opuszczenia flag państwowych) – postanowił trochę odpocząć: Flagi są opuszczone do połowy masztów przez trzy dni, więc w moim zamyśle jest to też czas zawieszenia kampanii wyborczej.
W sumie nie ma się co dziwić. Nic przyjemnego w czytaniu i słuchaniu haseł w rodzaju „nie zakleisz ust narodowi WSIOWY obłudniku”, „Jaki prezydent taki zamach”, "Panie prezydencie - mamy żyrandol w prezencie". Na filmie słychać też reakcje zwolenników pasażera bronkobusów – na przykład „w d... se wsadź” (to chyba nie był młody, wykształcony z wielkiego miasta ;-)).
Każde z tych haseł kryje ciekawą historię. Na przykład to o zaklejaniu ust odnosi się do hecy z zaklejeniem ust jednemu z wyborców w Rzeszowie. BOR jednak szybko się uczy. W Dębicy poszli za radą z filmu Barei (Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.):
Pierwsze trudności napotkaliśmy już przed wejściem do budynku. Stojący przy nim strażnicy miejscy, poinformowali nas, że nie możemy wejść do środka, ponieważ spotkanie z prezydentem ma charakter zamknięty (co stoi w sprzeczności z informacjami podawanymi przez lokalne media). Kiedy zażądaliśmy, aby funkcjonariusz oznajmił nam przy włączonej kamerze, iż spotkanie ma formę zamkniętą wpuszczono nas do środka
[...]
Dlaczego więc obywatele nie mogli wejść na spotkanie otwarte? Ze względów bezpieczeństwa! „Jesteśmy niebezpieczni? Nie mamy krzeseł. Po to jest tutaj BOR, mógłby nas wszystkich sprawdzić”-argumentowali mieszkańcy. [zob. całą relację].
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Amerykańska korporacja Quicksilver Resources ma $2.35 miliarda długu – dwukrotnie więcej niż aktywów. Dlatego zarząd zwrócił się do sądu dla ustalenia bankructwa. Rzecz zwyczajna w amerykańskim biznesie. Jednak Quicksilver Resources to jeden z symboli amerykańskiej „rewolucji łupkowej”. Jeśli niskie ceny surowców utrzymają się dłużej, to na tym rynku zostaną ponownie jedynie wielcy potentaci, których głónym obszarem działalności jest eksploatacja złóż metodą tradycyjną.
- Szczegóły
- Kategoria: Wojna cywilizacji
Amerykańska telewizja HBO zrealizowała film przy którym pracowało aż 160 prawników!!! Stacja spodziewa się bowiem lawiny pozwów „ze strony scjentologów, którzy znani są z wkraczania na sądowe ścieżki wojenne”. Film pod tytułem „Going Clear” demaskuje kulisy działania „kościoła scientologicznego”, do którego należą wielkie gwiazdy Hollywood. Ukazały się już demaskujące książki na ten temat. Jednak film ma obecnie znacznie większą siłę przekazu. Autorka jednej ze wspomnianych książek opowiada: Moc kościoła scjentologicznego bierze się przede wszystkim z kontroli, jaką Kościół ten sprawuje nad swoimi wyznawcami. Gdyby tylko zaryzykowali oni opuszczenie jego struktur, mogliby stracić nie tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół, ale także szansę na wieczność, którą ta "religia" im obiecuje. Siłę tą wzmacnia dodatkowo fakt posiadania całkowitej, szczegółowej wiedzy o dosłownie każdym z wyznawców. Należy dodać, że formą kontroli jest także już sam fakt zainwestowania w Kościół i tworzącą go społeczność swojego czasu, swoich pieniędzy oraz swoich uczuć, emocji.
[…]
Trzeba mieć pieniądze, by móc zapłacić za rozmaite "usługi religijne", dlatego wielu ludzi decyduje się nawet na zastawienie własnego domu, byle zdobyć środki na ten cel, co nieraz doprowadza ich do poważnych kłopotów finansowych. A jaka jest rola celebrytów w tym Kościele? Cóż, oni są rekrutowani nie tyle dla pieniędzy, jakie posiadają, ale ze względu na wpływ, jaki mogą wywierać na rzesze ludzi.
Oni nie wyznają wiary w żadnego boga, oni uczą, że każdy może stać się swoim własnym wszechwiedzącym i wszechmogącym bogiem. Celem scjentologii ma być w istocie sprowadzenie człowieka do jego naturalnego stanu całkowitej wolności poprzez oczyszczenie ludzi "skażonych przez chwile cierpienia, jakich doświadczyli".
Widać w tych regułach wpływy hinduizmu. Rozwój kościoła scientologicznego jest też w pewnym sensie potwierdzeniem racji Jana Pawła II, który z dystansem odnosił się do religii wschodu. Mówił on (m.in. w biograficznej książce „Przekroczyć próg nadziei”), że chrześcijanie powinni duchowych wartości szukać w swojej tradycji. Charakterystyczna dla chrześcijaństwa bezpośrednia relacja człowieka z Bogiem stanowi zabezpieczenie przed manipulacjami. Jeśli w religii brakuje Boga, to sakrum (świętość) zostaje usytuowane gdzie indziej – najczęściej w samym człowieku. Niemiecki faszyzm pokazał do czego to może doprowadzić. Innym rozwiązaniem – charakterystycznym dla sekt – jest podporządkowanie jakiemuś guru. W kościele scientologicznym najwyraźniej mamy do czynienia z działaniami charakterystycznymi dla sekty. Po premierze filmu, ujawnono kilka pokazanych w nim ciekawostek: