Jeden z blogerów komentuje wielki skok poparcia dla PO po ujawnieniu afer (o 12%). Uważa on, że "wniosek, iż społeczeństwo akceptuje i wręcz pochwala korupcyjne działania sięgające ministerstw i innych instytucji państwowych" jest kuriozalny. A przecież o tym wiadomo już od dawna, bez dodatkowych badań ( obarczonych statystycznymi błędami). Przecież to jasno zostało wyrażone we wszystkich ostatnich wyborach.

Podobnie zdziwiony musi być dzisiaj oficer, który wpadł na trop afery, a którego „w nagrodę” zdymisjonowano.

Co by się stało, gdyby na przykład sąd we Włoszech (bo przecież nie w Polsce) skazał matkę na karę $140 dziennie, póki nie ochrzci swego syna?

Z całą pewnością cały cywilizowany świat zatrząsłby się z oburzenia.

A co by się stało, gdyby Izraelski sąd wydał analogiczny wyrok w związku z obrzezaniem? Tego akurat nie musimy zgadywać. Niedawno taki wyrok rzeczywiście zapadł. Według Google, wśród polskojęzycznych stron informację tę można znaleźć tylko na korwin-mikke.pl.

Kolejne informacje ujawniane przez E. Snowdena dotyczą produkowanych przez NSA wirusów mających ułatwić zbieranie wrażliwych danych. Chodzi o „złośliwe oprogramowanie (określane jako "implant"), które może być w każdej chwili włączone lub wyłączone. Może ono pozostawać na komputerze w trybie "uśpienia", co utrudnia wykrycie”. Niestety architektura dominującego na PC-tach systemu Windows bardzo ułatwia zadanie agresorom. Zastosowane w tym systemie sterowanie zdarzeniami utrudnia obronę. Ulepszony w nowszych wersjach systemu system uprawnień pozwala łatwo wyeliminować proste wirusy, ale nie jest to wystarczające zabezpieczenie przed bardziej wyrachowanymi atakami (zwłaszcza gdyby się okazało, że NSA mógł liczyć na pomoc producenta).

 

 

 

Infoafera została już okrzyknięta największą aferą korupcyjną w III RP. Skoro mówi tak funkcjonariusz z rządzącego układu, to chyba należy mu wierzyć. Można przytoczyć przykłady wielu innych przekrętów, w których chodziło o kwoty wielokrotnie wyższe. Jednak autorzy obecnej afery przekroczyli w swej bezczelności wszelkie granice (zob. obszerniejszy komentarz). Politycznych konsekwencji tej afery raczej nie należy się spodziewać. To nie jest coś, co mogłoby naruszyć fundamenty III RP. Jednak ta afera może mieć znaczące konsekwencje gospodarcze. Być może osłabnie nieco pozycja dużych firm bazujących na swych politycznych powiązaniach.

 

Wydobycie gazu łupkowego w Europie może do 2050 r. przynieść ponad mln miejsc pracy, obniżyć ceny energii dla gospodarstw domowych o ok. 10 proc. i zwiększyć unijne PKB przez 30 lat nawet o 3,8 bln euro - wynika z badania zleconego przez organizację producentów gazu OGP”. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że możemy te hasła reklamowe skonfrontować z przykładem kraju, który odniósł spektakularny sukces łupkowy 0 czyli USA. W internecie można znaleźć bardzo dokładne opracowania tego tematu autorstwa Józefa Dopke (np. Ceny gazu ziemnego dla gospodarstw domowych w USA i Unii Europejskiej). Doceniając solidną pracę inżyniera Dopke, do wyciąganych przez niego wniosków należałoby jednak podchodzić z rezerwą. Patrząc na trendy zmiany cen, widzimy, że w dłuższej perspektywie nie uległy one zmianie, a obniżenie cen dla gospodarstw domowych wskutek rewolucji łupkowej nie było trwałe. Aby udowodnić odwrotną tezę, Józef Dopke dokonuje przeliczenia cen gazu dla amerykańskich odbiorców na złotówki, co jest trochę pozbawione sensu. Nieco lepszym argumentem jest stwierdzenie, że ceny gazu oderwały się od giełdowych cen ropy naftowej. Jednak nie poparto tego żadnymi obliczeniami. Przede wszystkim jednak dowodzenie przez analogię (do USA) wymagałoby wykazania najpierw, że sytuacja naszych państw jest analogiczna. I tu niestety jest poważny problem, gdyż bardzo realne są obawy, iż ewentualne korzyści staną się kolejnym łupem rządzącej mafii, a społeczeństwu pozostaną jak zwykle koszty do pokrycia.