- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Do tej pory niewiele Polek wracało na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Teraz może być jeszcze gorzej. Wszystko za sprawą programu „Rodzina 500 plus”. Taką szokującą wiadomość podał portal forsal.pl. Co w niej jest szokującego? Przecież taki efekt był łatwy do przewidzenia. I zapewne był przewidywany przez twórców programu 500+. Szokujące jest użycie słowa „gorzej”. A jeszcze bardziej razi i szokuje argumentacja, jaka została użyta. Bo tradycyjne rodziny w których matka poświęca swój czas małym dzieciom mają świadczyć o tym, że odstajemy od nowoczesnej Europy.
Na tej samej stronie można znaleźć informację, że „według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego, emigracja siły roboczej do tej pory kosztowała 21 państw Europy Centralnej i Wschodniej ok. 7 pkt proc. PKB”. Jednym z czynników, które decydują o trwałej emigracji jest tymczasem wyższy poziom pomocy socjalnej dla rodzin w państwach Europy Zachodniej. Z punktu widzenia gospodarki nie bez znaczenia są wydatki rodzin posiadających małe dzieci. Oczywiście sama pomoc socjalna nie wystarczy. Potrzebna jest praca wynagradzana na takim poziomie, by ojciec rodziny mógł ją utrzymać. Tu także zmiany idą w dobrym kierunku: zauważalny jest wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw.
Zamiast więc biadolić nad tym, że matki opiekują się małymi dziećmi, lepiej zastanowić się jak pomóc im w płynnym przejściu do większej aktywności zawodowej, wraz z malejącym zaangażowaniem w wychowanie dzieci. Bez wątpienia obserwowane zmiany cywilizacyjne dają wielką szansę w tej materii. Rośnie rola edukacji, którą można realizować w domu – będąc matką. Coraz więcej jest zajęć związanych z jakością życia – w których kobiety sprawdzają się lepiej niż mężczyźni. Systematycznie też (choć nie tak dynamicznie jak się spodziewano) wzrasta odsetek miejsc pracy zdalnej.
- Szczegóły
- Kategoria: Teoria spisku
Od kilku dni internet żyje wyciekiem dokumentów z fundacji „Open Society” Georga Sorosa. Oczywiście media zaczynają informacje na ten temat (o ile w ogóle o tym informują) od tezy o „rosyjskich hakerach”. Jednak nic pewnego na ten temat nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że to może bardzo zaszkodzić Hillary Clinton, która jest sponsorowana przez Sorosa.
Opublikowanych dokumentów jest bardzo dużo i są one dość obszerne. Jednak pojawiły się już pierwsze analizy. Zależnie od tego, kto ich dokonuje – na różne elementy zwraca uwagę.
Polski portal prawy.pl informuje o wspieraniu przez Sorosa działań niszczących tradycyjne społeczeństwa: wspieranie islamskiej migracji i ruchów LBGT, wpływanie na wyniki wyborów etc…
Rosyjski sputniknews.com zwraca uwagę na rolę Sorosa w konflikcie ukraińskim.
Amerykański zerohedge.com skupia się na wpływach na politykę poprzez manipulację mediami oraz wykorzystanie „nowych możliwości” jakie stwarza kryzys migracyjny. To zresztą nie jest postrzegane jako kryzys, ale nowa normalność!
Tą „normalność” ma w Europie ustalić Parlament Europejski. Stąd duże zaangażowanie Sorosa w ostatnich wyborach do PE. Podobno aż 226 eurodeputowanych ma związki z organizacjami finansowanymi przez Sorosa. W Polsce zaangażowanie to wyniosło 340 tys euro. W polskiej ordynacji wyborczej jasno zapisano: "Komitetowi wyborczemu nie wolno przyjmować środków finansowych z zagranicy". Ponieważ zaś pieniądze Sorosa były przeznaczone na określony cel, pośredniczenie "Fundacji Batorego" w ich przekazywaniu niczego w tej materii nie zmienia.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Jest już 10 bln dol. negatywnych rentowności obligacji. To supernowa, która pewnego dnia eksploduje. Tak postrzega największe obecnie zagrożenie dla świata finansów jeden z wielkich inwestorów. Nie jest jedynym. Inny analityk - założyciel Grant’s Interest Rate Observer mówi, że prędzej czy później inwestorzy przestaną chcieć płacić za prawo posiadania obligacji państwowych.
Ujemne stopy procentowe przekładają się na niskie marże banków. Kiedy jednak stopy zaczną rosnąć – niektóre kraje mogą mieć problem z obsługą swojego długu. Wskazuje się tu przede wszystkim na Włochy. To może być płomień, który spowoduje wybuch przy którym bledną wszelkie poprzednie kryzysy. Jej mechanizm wyjaśnia analityk z cinkciarz.pl. Wartość obligacji skarbowych z ujemnym oprocentowaniem jest na rynku wtórnym dodatnia, gdyż oprocentowanie obligacji jest coraz mniejsze – więc jest popyt na obligacje oprocentowane na przykład -1%, bo nowe obligacje dają -1.5%. Jeśli jednak trendy się odwrócą – ten mechanizm przestanie działać. Olbrzymie straty na obligacjach mogą być źródłem katastrofy. Tymczasem europejscy ekonomiści nie tylko nie potrafią wskazać skutecznej strategii zaradczej, ale nie zgadzają się nawet w diagnozie. Jedni uważają, że winna jest restrykcyjna polityka Niemiec. Inn wręcz przeciwnie – za błąd uznają działania EBC wbrew takiej polityce.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Dziś świętujemy rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami, zwanego „cudem nad Wisłą”. To określenie zostało chętnie podjęte zarówno przez zwolenników Marszałka Piłsudskiego (Bóg mu sprzyja) jak i jego wrogów (to Bóg a nie Piłsudski). Postępowanie tych wrogów bywało tak samo głupie, jak naszej :totalnej elity”. Też był wątek Europy która nad nami czuwa – chciano zrobić bohaterem francuskiego generała.
Obecnie wśród Polaków nazywanie bitwy „cudem nad Wisłą: nie budzi obecnie kontrowersji. Co nie znaczy, że nikt mu się nie sprzeciwia. Na portalu gwiazdy dziennikarstwa anty-polskiego można znaleźć kpiny w rodzaju „Oni w rozprzestrzenianiu mitów mają 2 tysiące lat doświadczenia także co się dziwić...”, czy „W 39 roku cudu już nie było... Był za to początek hekatomby milionów ludzi na całym świecie. Dziwny jest ten Bóg...”.
Nawet jeśli ktoś w Boga nie wierzy – to musi uznać to, że duży wpływ na losy wojny miał lud, który masowo zgłaszał się do wojska w imię obrony chrześcijaństwa: „Bitwa pod Warszawą w 1920 roku była w polskiej historii czymś wyjątkowym z wielu powodów: po pierwsze - wojsko polskie masowo zasilili chłopi, co nie nastąpiło w powstaniach ani Listopadowym ani Styczniowym czy nawet podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. Było to efektem przebudzenia politycznego i zorganizowania się na przełomie XIX i XX wieku Ruchu Chłopskiego pod przewodnictwem takich wielkich Polaków jak: Jakub Bojko, Jan Stapiński, Franciszek Stefczyk, ks. Stanisław Stojałowski, Wincenty Witos, Bolesław Wysłouch – by wspomnieć tylko tych największych. Po drugie bitwa ta została właściwie wykorzystana, bowiem była początkiem zwycięskiej wojny z bolszewicką Rosją. Zwycięstwo w wojnie zapewniło dopiero pokonanie bolszewików w kolejnej bitwie - Bitwie Nad Niemnem, stoczonej w drugiej dekadzie września owego 1920 roku. Po trzecie Polaków wspierały wojska ukraińskie Semena Petlury co było efektem federalistycznej polityki Józefa Piłsudskiego. Na marginesie godzi się wspomnieć fakt, że Tarnów był przez pewien czas siedzibą ukraińskiego rządu, o czym przypomina tablica umieszczona na ścianie hotelu-restauracji ”Bristol”.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Olimpiada jak żniwa: czasem zbierania owoców pracy. Niestety czasy szlachetnej rywalizacji amatorów już dawno minęły. Teraz liczy się profesjonalizm. To co prezentują sportowcy jest efektem pracy zespołowej - nawet gdy to dyscyplina indywidualna. Gdy ta praca jest wykonana profesjonalnie, a sportowiec „daje z siebie wszystko” - mamy poczucie dobrze wykonanej pracy.
Pod tym względem nasza reprezentacja jest taka jak nasze społeczeństwo.
1) Grupka profesjonalistów - mogą wygrać, albo przegrać (to przecież nadal sport), ale wierzymy że przygotowali się najlepiej jak mogli i zrobią wszystko co w ich mocy.
2) Grupa cwaniaków, którzy znaleźli sobie ciepłe posadki. Sportowcy są im potrzebni wyłącznie po to, aby można brać pieniądze i jeździć na wycieczki. Od tych sportowców trudno w ogóle czegoś - bo oni są w tym biznesie najmniej ważni. Niemniej to na nich spada odium kompromitacji – jak na tych nieszczęsnych ciężarowców – którzy pojechali na olimpiadę bo maszyna w polskim laboratorium antydopingowym się zepsuła. Regularność z jaką pływacy osiągają dalekie od życiowych rekordów wyniki też daje do myślenia.
3) Celebryci - tacy jak Radwańska. Była? Była! Przyjechała jak na gwiazdę przystało na ostatni moment i nie jej wina, że wynikły obiektywne problemy..… Dla porównania siatkarze byli na miejscu na wiele dni wcześniej – by trenować w warunkach zbliżonych do startowych. To nie tylko zespołowość dyscyplin takich jak siatkówka i piłka ręczna sprawia, że w telewizji widać „team spirit”.
4) Zapaleńcy. Tacy co to naprawdę wierzą w ideę olimpijskich zmagań, czują się reprezentantami kraju, a gdy się uda zwyciężyć - nie umieją ukryć wzruszenia. Oni też są (lub powinni być) profesjonalistami, ale to schodzi na plan dalszy – bo oni sprzedają przede wszystkim emocje. Nawet walka o półfinał może być emocjonująca – jak w przypadku młodziutkiej Ewy Soboty.
Olimpiada to przede wszystkim wielkie show. Kreuje gwiazdy, które przechodzą do historii – takie jak fenomenalny pływak Michael Phelps, czy zdobywczyni pierwszego w historii złotego medalu dla malutkiego Portoryko Monica Puig. Olimpiada to także taki wyjątkowy czas w którym sportowcy mogą wpływać na decyzje polityczne. Jeśli kiedyś dojdzie do zjednoczenia Korei, to na pewno wspólne zdjęcie gimnastyczek z Północy i Południa będzie ilustrować obecny etap prowadzących ku temy rozmów: