Bloomberg analizuje, jak to się stało, że drugi najbiedniejszy kraj Unii Europejskiej stał się informatyczną potęgą?

Dzięki inwestycjom kilkudziesięciu zagranicznych firm, m.in. takich amerykańskich gigantów jak International Business Machines, Oracle, Microsoft, czy Intel Rumunia stała się jednym z największych w Europie centrów technologicznych. Pracuje tam ponad 64 tys. dyplomowanych informatyków, co sprawia , że w odniesieniu do liczby ludności kraju ma pod tym względem najlepszy wynik w Unii Europejskiej, a na świecie zajmuje szóstą lokatę, wynika z danych amerykańskiej firmy badawczej Gartner. Atutem Rumunii, według ekspertów Gartnera, jest wielojęzyczna, dobrze wykształcona siła robocza oraz niskie koszty usług IT.

Recepta okazuje się prosta:

Począwszy od szkoły podstawowej po uniwersytet rumuński system kształcenia jest zorientowany na matematykę i języki obce, gdyż kraj ten chce skorzystać z narastającego deficytu odpowiednio wyedukowanych kadr w europejskiej branży technologicznej.

 

Ale Rumunii (ani nikt inny) nie są za to tak skuteczni w wymyślaniu największych absurdów, na które można by przeznaczyć unijne środki. Do nich bez wątpienia należy system informacji o szkolnictwie wyższym POL-on. Zbiera on z wszystkich uczelni dane, o których nie wiedzą nawet władze tych uczelni. Mało tego – nie przyszłoby im nawet do głowy, by takie dane gromadzić. To oczywiście kosztuje i zabiera czas. Uczelnie zamiast skupić się na kształceniu, muszą zajmować się zbieraniem i wprowadzaniem danych. Totalitarna władza ma swoje priorytety....

Może gdy skończą się pieniądze przeznaczone na rozwój tego systemu, to umrze on śmiercią naturalną?

Już myślałem, że ten dzień 4 czerwca minie spokojnie. Niech się „styropian” napawa do woli swoim sukcesem. Obiecał im Balcerowicz udane życie i w wielu przypadkach mają (lub mieli). Następny okrągły jubileusz „historycznych wyborów” dzisiejsi bohaterowie będą w najlepszym razie obchodzili w stanie starczej demencji. Więc niech się cieszą. Jestem w stanie zaakceptować Polskę dwóch księżyców.

Nie będę nawet roztrząsał tego, czy Okrągły Stół był aktem zdrady, historycznym kompromisem, czy teatrem dla gawiedzi. Z takim postanowieniem przeżyłem spokojnie cały dzień. Ale tuż przed północą popełniłem falstart. Włączyłem telewizor, sądząc, że w ciągu dnia już wszyscy zbawiciele Polski się nagadali i teraz w spokoju posłucham prognozę pogody. A tu niespodzianka. Zanim zdążyłem wyłączyć telewizor, usłyszałem dwa zdania, które zupełnie mnie rozłożyły na łopatki.

Najpierw Waldemar Kuczyński chełpił się sprytnym planem okradzenia Polaków: najlepiej byłoby zgromadzić „nadmiar pieniądza” na placu i podpalić. Zaraz po nim Tadeusz Syryjczyk opisał zgrozę hiperinflacji jesienią 1989 roku

Najpierw postawiono problem (jak okraść Polaków) a potem podano rozwiązanie: inflacja.

Ówczesna inflacja nie była bowiem wywołana przez mechanizmy rynkowe, ale pojawiała się w wyniku kolejnych decyzji rządzących. Najpierw było to uwolnienie cen żywności (A), potem indeksacja kwartalna wynagrodzeń (B) a na końcu drastyczne podniesienie cen urzędowych energii (C). O ile jednak w pierwszych dwóch przypadkach mamy wzrost cen jako skutek uboczny podjętych działań, to podniesienie cen przez Balcerowicza były świadomym i bezpośrednim wzmocnieniem inflacji.

Historia dwóch dwunastoletnich dziewczynek, które postanowiły zabić swoją koleżankę pojawiła się nie tylko w lubujących się w tego typu historiach brukowcach (w Polsce opublikował ją Fakt).

 

Dziewczynki weszły w internetowy świat mrocznych horrorów dzięki tabletom, jakie otrzymały w szkole. Ich fascynacja przemocą uosobianą przez fikcyjną postać Slender Mana popchnęła ich ku zbrodni. Nie bez przyczyny dorośli starają się chronić dzieci przed tego rodzaju przekazami. Ale wskutek rewolucji komunikacyjnej i panującej w USA fascynacji przemocą, to jest coraz trudniejsze. W jednym z komentarzy pojawia się przykład telewizji „rodzinnej” (ABC Family), która wyprodukowała mroczny serial Pretty Little Liars (Słodkie kłamstewka).

 

Dziewczynki odpowiadają przed sądem jak osoby dorosłe i grozi im do 60 lat więzienia. Społeczeństwo wyprodukowało bezwzględne morderczynie i teraz je zamknie na całe życie w ciasnych celach?

 

Dla nas pozostanie jednak pytanie o właściwy sposób wykorzystania technologii w procesie edukacji. Wypracowanie nowej metodologii nauczania (otwarta edukacja) wydaje się kwestią nie ciepriącą zwłoki.

 

Zło czynione przez europejskich zdobywców w podbijanych krajach wraca do Europy. Prezydent Obama mami Europejczyków amerykańską pomocą, tak jak konkwiskadorzy mamili tubylców w podbijanych krajach szklanymi paciorkami. Te paciorki i inne towary z Europy pozwoliły niegdyś w Ameryce wprowadzić europejskie porządki. Amerykańska pomoc dla Europy ma pomóc wprowadzić amerykańskie porządki w Europie. Będzie gaz z łupków i pomoc wojskowa równoważąca zagrożenie z Rosji, jeśli tylko podpiszemy TTIP.

 

Nie przypadkiem Warszawa została wybrana na miejsce wyjawienia tego szantażu. Gdyby taka oferta została skierowana do Francji lub Niemiec, byłaby zapewne odebrana po prostu jako szantaż. Tylko Polacy są na tyle głupi, aby uwierzyć w bezinteresowną pomoc Wielkiego Brata, który jedynie chce „drobnego” dowodu przyjaźni w zamian. Obietnica zwiększenia przez Polskę wydatków na amerykański złom wojskowy to już tylko dodatkowy bonus.

 

 

 

Mentalnej sile oddziaływania Wielkiego Brata opierają się w Polsce naprawdę nieliczni. Jacyś wichrzyciele, którzy wypisują brzydkie hasła w rodzaju „Inwigilacja to nie wolność”.

 

 

 

Komisja Europejska zawiesiła procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski. W wydanym komunikacie poinformowano, że Polska osiągnęła zalecane przez Radę cele budżetowe, co wpłynęło na poprawę salda budżetowego:

 

W ostatnim zaleceniu Rady wydanym dnia 10 grudnia 2013 r. Polsce zalecono osiągnięcie deficytu nominalnego w wysokości 4,8 proc. PKB w 2013 r., 3,9 proc. PKB w 2014 r. i 2,8 proc. PKB w 2015 r. (z pominięciem wpływu transferu aktywów z drugiego filaru systemu emerytalnego). Zgodnie z prognozą makroekonomiczną leżącą u podstaw zalecenia Rady odpowiada to poprawie salda strukturalnego o 1 proc. PKB w 2014 r. i o 1,2 proc. PKB w 2015 r. Polsce zalecono również rygorystyczne wdrożenie środków, które już zapowiedziała i przyjęła, oraz uzupełnienie ich dodatkowymi środkami w celu osiągnięcia trwałej korekty nadmiernego deficytu do 2015 r. Rada wyznaczyła dzień 15 kwietnia 2014 r. jako termin podjęcia przez Polskę skutecznych działań oraz jako termin przedstawienia szczegółowych informacji na temat strategii konsolidacji planowanej na potrzeby osiągnięcia zalecanych wartości docelowych.