- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
W roku 2005 Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA) opublikowało raport pewnej lesbijki i skrajnej feministki z którego wynikało, że nie istnieją badania, wykazujące na to, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne rozwijają się gorzej, niż dzieci wzrastające w rodzinach heteroseksualnych.
Ostatnio jednak opublikowano wyniki takich badań, zakrojonych na dużą skalę.
Jak pisze w swym komentarzu dr Andrzej Margasiński, te badania zakwestionowały dotychczasowy Porządek sprowadzający się do twierdzenia jakoby pomiędzy dziećmi wzrastającymi w normalnych nienaruszonych biologicznie rodzinach a dziećmi wychowywanymi przez pary homoseksualne „nie było różnic”.
Zobacz:
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Firma Yahoo pod wodzą Marissy Mayer stała się jednym z głównych obiektów zainteresowania prasy gospodarczej. Bynajmniej nie tylko z powodu urodziwej Pani Prezes (miejmy nadzieję, że takie określenie jeszcze jest legalne). Ostatnio pojawił się na businessinsider.com tekst krytykujący firmę za politykę przejmowania startupów. Inni potentaci najczęściej przejmują takie małe przedsięwzięcia, gdy widzą potencjał rynkowy produktu, lub pasuje on do strategii rozwoju firmy. Dla Marissy Mayer jest to prawdopodobnie jedynie skuteczny sposób pozyskiwania wartościowych pracowników. Aż 31 spośród 38 przejęć przez Yahoo małych firm oznaczało koniec oferowanego przez nie produktu.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Czy kara za podwiezienie dziecka do szkoły firmowym samochodem może wynosić 16 mln zł? W naszym opresyjnym państwie to wcale nie dziwi. Dziwne jest tylko to, że ktoś to może określić słowem „szokujący”. Gdy wprowadzano VAT, karą za uchybienia była trzykrotność tego podatku płacona od całości obrotów. Doprowadziło to do bankructwa wiele firm i jakoś nikt nie był tym zszokowany (a twórca tego pomysłu jest teraz jednym z doradców ekonomicznych PiS).
Wspomniana zmiana przepisów ma obowiązywać od 1-go kwietnia b.r.
- Szczegóły
- Kategoria: Stan Bezprawia
Osoby starsze są bardzo cennym łupem dla wielu oszustów. Staruszkowie wyrzuceni poza margines społeczeństwa i nauczeni przez całe życie pewnego poziomu zaufania do państwa, często są dysponentami znaczących wartości. Ich dorobkiem życia może być dom lub mieszkanie. Nie każdy może założyć bank i grabić ich w majestacie prawa (przy pomocy „odwróconej hipoteki”). Ale mamy przecież „odpowiedni” system prawny. Można przy pomocy usłużnego notariusza uzyskać prawo do pozbawienia staruszków dobytku za stosunkowo niewielką cenę. Na Śląsku toczy się śledztwo w jednej z takich spraw – na wyjątkowo dużą skalę (choć przecież nie wyjątkowej). Kilka poszkodowanych osób popełniło samobójstwo. Przestępcy powinni więc odpowiadać za przyczynienie się do ich śmierci. Tak się nie stanie i maksymalny wyrok to 10 lat więzienia. Śledztwo toczy się już kilka lat. Może po następnych kilku latach znajdzie się jakiś sędzia, który odważy się dać karę kilku lat bez zawiasów. Za łup warty kilkunastu milionów chyba się opłaca?
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Anna Kozicka–Kołaczkowska na swoim blogu krytykuje decyzję, o wysłaniu na „Eurowizję” piosenki „My Słowianie”. Mowa ciała (a głównie okrągłych kobiecych kształtów) spowodowała, że klip z piosenką obejrzano już blisko 40 mln razy. Pani Anna ma bez wątpienia rację, że ta piosenka wpisuje się w budowany stereotyp, przeciw któremu protestowały niedawno ukraińskie feministki („Ukraina to nie burdel”). Zawsze jednak lepiej traktować ten problem z przymrużeniem oka, niż go zaakceptować jako coś zwyczajnego (tak jak hiszpańscy organizatorzy szkoleń dla prostytutek).
Może biorąc pod uwagę to, do kogo ma być piosenka skierowana, wybór jest trafny? Przecież nie wysyłamy na wybory mis piękności uroczych okularnic, tylko długonogie seksbomby. Tak samo oglądaczom europejskich telewizji trzeba pokazać coś, co nie zepsuje im smaku piwa i popcornu. Czy jest na przykład sens martwić się stereotypami, jakimi żywią się mieszkańcy kraju rządzonego przez prezydenta kursującego na motorku między kochankami? A nich sobie myślą co chcą (póki wyznawcy Mahometa nie zmienią im konstytucji).
Żyjemy w świecie rozrywki. Wiadomości polityczne można łatwo pomylić z kabaretem, a klauni coraz częściej są cytowani przez poważnych analityków. Czytając na przykład o tym, że specjaliści Pentagonu od mowy ciała mają pomóc zrozumieć Putina, trudno zdecydować, czy to powinna być wiadomość z działu „rozrywka”, czy „polityka”.
Może więc Pani Anna Kozicka–Kołaczkowska nie ma racji i Europa potrzebuje właśnie słowiańskich cycków, jako znaczącego wkładu w jej kulturę ;-).