- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Pewien bloger nakręcił film, na którym porównał naturalny tatar zrobiony ze steku, z gotowym tatarem z „Sokołowa”. Producent pozwał go do sądu, żądając kary w wysokości 150tys.
Film efektowny i warto go obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=J-SF1D0A5jQ
Nikt dotąd nie zarzucił autorowi filmu kłamstwa lub manipulacji. No może poza lisim portalem. Ten tekst: „Test tatara z "Sokołowa" okiem profesjonalisty: Bloger strzelił sobie w stopę. Producent zdał egzamin” jest arcydziełem manipulacji. Potwierdza on postawione w filmie tezy, zmiękczając je jedynie stwierdzeniami w rodzaju „chciał udowodnić coś oczywistego” (że w żywności jet chemia), albo że „ulepszacze” używamy nawet w domu, „w zupach „instant”, kostkach rosołowych, sosach, przyprawach czy konserwach”.
Firma ma prawo bronić swojego dobrego wizerunku, ale Sądołów wybrał chyba sposób najbardziej kretyński (może pod wpływem „tatara”). Firma stała się obiektem powszechnych kpin i krytyki: "5 sposobów na... TATAR z Sądołowa”, Stop tatarom z Sądołowa na Facebooku, Reklamacja Tatara". Nawiasem mówiąc pracownice Sokołowa poradziły sobie z prowokacją składającego "reklamację" całkiem nieźle.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Premier Tusk ogłosił koniec kryzysu. A 40 lat temu w ZSRR ogłoszono początek „dojrzałego” komunizmu.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W przedwojennym dowcipie pijak woła do barmana: lej pan, bo zaraz się zacznie..... Po chwili znowu to samo. Zaciekawiony barman nalewa i pyta: co się zacznie? Pijak wypija jednym haustem i bełkocze znowu: lej pan, bo zaraz się zacznie. Barman macha ręką i pyta: a kasa? Pijak na to zrezygnowany: no i zaczęło się.....
Kiedy tylko premier ujawnił swoje plany zmian w OFE, było pewne, że zaraz się zacznie. No i zaczęło się. W „Trybunie Ludu” chyba wprowadzą stan wojenny. Już ogłoszono alarmistyczny tekst, że „Rząd sięgnie po oszczędności Polaków”. Ekonomiści zgodnie mówią (bo tych, którzy mówią inaczej do mediów się nie dopuszcza): „demontaż OFE, niekorzystny dla emerytów”. Cytowany jest głównie Ryszard Petru – jeden z tej bandy sprzedawczyków, która przeprowadziła ten przekręt stulecia (opisał go Mitchell A. Orenstein w pracy „Prywatyzacja emerytur” - polskie wydanie jest już dostępne w księgarni PTE). Warto na ten temat przeczytać komentarz prof. Leokadii Oręziak.
Oczywiście, że przyciśnięty do muru rząd chce gwizdnąć tą kasę. Ale to NIE JEST zmartwienie milionów emerytów. Oni i tak dostaną minimalną emeryturę (o ile jakąś dostaną). Zobacz wyjaśnienie dlaczego.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Każde hobby kosztuje. Problem tylko w tym, że jeśli swoim pasjom oddaje się waadza, to koszty tej zabawy ponosi społeczeństwo. Waadza uznała, że do roku 2020 „nieuniknione będzie budownictwo niemal zeroenergetyczne”. Bierzcie więc ludzie kredyty i budujcie, budujcie, budujcie.... Zresztą – mniejsza z tym budowaniem, byle kredyty brać, bo jest do podzielenia między bankierów fundusz na energooszczędność. Jak to wygląda w praktyce – można poczytać na portalu wgospodarce.pl: Pewien człowiek kupił pompę cieplną. Koszty kwalifikowane jego inwestycji ustalono na 50 tys. złotych. Przyznano mu dofinansowanie z NFOŚiGW w kwocie 20 tys. Jednak od kwoty dotacji musiał odjąć: podatek PIT 32 proc. czyli 6400 złotych, prowizję bankową (jeden z banków spółdzielczych) 3,5 proc. - w wys. 17500 zł., odsetki za 60 miesięcy - ponad 13 tys. złotych.
Czyli dostał 20tys a zapłaci za to 21tys i jeszcze 150 złotych.
Ten Pan po prostu nie zrozumiał idei dofinansowania. Kiedyś – w zamierzchłych czasach rząd francuski dofinansował budowanie przez Bull systemu dla naszych Urzędów Skarbowych. Do dziś nie wiadomo, ile na tym straciliśmy, bo rządzący wówczas w Polsce ... myśleli, że to dofinansowanie jest dla nich, a nie dla Bulla.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Po oskarżeniach rządu Syrii o zagazowanie setek swoich obywateli, prezydent Obama ogłosił, że rozważa ograniczoną interwencję militarną. Donosił o tym między innymi Washington Post 26 sierpnia. W dniu następnym ceny złota zaczęły gwałtownie rosnąć. Wysokie ceny utrzymywały się do 1 września. Ekspert napisał: „Syria udowadnia, że złoto cały czas jest bezpieczną przystanią”. W tym samym dniu ceny równie gwałtownie spadły. Inny ekspert wyjaśnił, że to z powodu konsultacji Obamy z Kongresem w sprawie interwencji (co pewnie odczytano jako wycofywanie się rakiem z głupiej deklaracji). W dniu następnym złoto znów poszło gwałtownie w górę. Na polskich portalach, które nie zdążyły zareagować dnia poprzedniego, obowiązywała wersja z soboty. Amerykanie tymczasem popadli w filozoficzną zadumę nad naturą złota.
Czy złoto, to „bezpieczna przystań”? Nie wykluczone, że tak nazywa się odpowiednia procedura w programie komputerowym Goldman Sachs, lub innego bankiera, który prowadzi tą grę. Czy gdyby zamiast nastrojów Obamy wzięto pod uwagę poziom Bugu we Włodawie, to ceny złota wahałyby się w zależności od poziomu wody? Oczywiście że tak, ale pod warunkiem, że udałoby się wmówić rzeszom graczy, że ten poziom jest w jakiś sposób skorelowany z wartością złota. Skoro wierzą w korelacje z groźbami Obamy, to może i w to by uwierzyli?