- Szczegóły
- Kategoria: Wojna cywilizacji
BBC jest znane w świecie dziennikarskim z wysokich standardów. Obecne standardy BBC wyznacza pomysł, aby jako antidotum na „nadmierną radość świąteczną” wydać album o samobójstwie i perwersjach. Najbardziej szokujący jest utwór Gruffa Rhysa, lidera zespołu „Super Furry Animals”. W piosence, o próbie samobójczej, Rhys śpiewa: "Zawiozłem cię do szpitala. Cięcia były głębokie, zasnąłeś. To był 1987 rok, właśnie zdiagnozowano u ciebie depresję maniakalną. Powiedziałeś: Następnym razem zrobię to lepiej. Idź do diabła – rzekłem”.
Album został wydany przez Demon Music Group, należącą do spółki BBC Worldwide.
To bynajmniej nie jest pojedynczy wybryk, na który należałoby spuścić zasłonę milczenia. Wręcz przeciwnie. To słynny dziennikarz BBC Jimmy Savile przez lata dokonywał seksualnych ekscesów – w tym z udziałem dzieci. W BBC o tym wiedziano i tolerowano. Dziennikarskie śledztwo w tej sprawie zostało wyciszone. Dopiero po jego śmierci (w 2011 roku) rozpoczęto normalne dochodzenie. Nie ulega więc wątpliwości, że w BBC Worldwide można liczyć na atmosferę sprzyjającą „alternatywnemu Bożemu Narodzeniu”.
Rozgłośnia BBC stała się stacją propagandową, wzmacniając przekaz legendą o swoich „standardach”. Co z nich zostało można się przekonać śledząc relacje na temat "globcio” (na przykład katastroficzne prognozy), albo „konfliktu na Ukrainie”.
- Szczegóły
- Kategoria: Społeczeństwo sieci
Grupa hakerów Anonymous wypowiedziała wojnę grupie Lizard Squad, która zaatakowała w same święta Xbox Live oraz PlayStation Network. Atak był zapowiedziany kilka tygodni wcześniej, ale zaatakowanym firmom (Sony i Microsoft) nie udało się mu przeciwdziałać. Logowanie do serwerów było więc dla użytkowników konsol bardzo utrudnione. Atak ustał po tym, jak hakerzy przyjęli ofertę Kima Dotcom, który zaproponował im w zamian darmowy dostęp do jego serwisu MegaPrivacy. Dotcomowi grozi w USA 50 lat więzienia za piractwo. Po dogadaniu się Lizard Squad napisał on na Twitterze, że to przykład jak działa dyplomacja i zwrócił się do rządu USA, aby dali jej szansę.
To jednak nie oznacza końca kontrowersji między Anonymous a Lizard Squad. Ta druga grupa atakuje bowiem system bezpiecznej komunikacji Tor. Z kolei Anonymous opublikowali olbrzymi zbiór 13 tysięcy haseł i numerów kart kredytowych.
Rząd USA chciał się zapewne pochwalić, że on nie jest gorszy od „amatorów” i prawdopodobnie zaatakował Koreę Północną, utrudniając dostęp z tego kraju do internetu (problemy trwają od poniedziałku). Z kolei w Korei Południowej hakerzy zaatakowali elektrownię jądrową i publikują skradzione dane – w tym plany elektrowni.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Obecna cena ropy naftowej wynosi około 60 dolarów za baryłkę (przed ukraińskim kryzysem było to około 110 dolarów). Nasz minister finansów Mateusz Szczurek, prognozuje, że w kolejnych miesiącach ceny paliw na stacjach powinny nadal tanieć - być może nawet do trzech złotych za litr. Szef NBP Marek Belka skomentował to słowami: trzymam kciuki, żeby już nie spadała, bo jak coś gwałtownie spada, to później wzrasta ponad normę. Aż trudno uwierzyć w to, że najważniejsze stanowiska w państwie sprawują ekonomiści myślący o gospodarce w tak płytki sposób.
Baryłka to około 159 litrów. W procesie rafinacji z litra ropy uzyskuje się jedynie 0,14 litra benzyny. Jednak pozostałe uzyskiwane produkty mają cenę zbliżoną do ceny ropy – można więc przyjąć, że cena zakupu ropy to 95% kosztów surowca. Marża rafinerii rośnie wraz ze spadkiem cen ropy, gdyż ceny hurtowe są obniżane wolniej. Obecnie jest to już ponad 10% ceny ropy. Należy też uwzględnić koszty transportu i różnice cen między ceną ropy Brent a Ural. Wpływ tych czynników możemy szacować na około 85%. Czyli co najmniej 85% ceny sprzedaży to koszt zakupu surowca). Cena hurtowa (rafinerii), to niecałe 40% ceny detalicznej benzyny. Aby więc cena na stacji wynosiła 3 zł, to cena ropy (wraz z transportem) musiałaby przy obecnym kursie 0,27 zł/dolar wynieść około 44 dolary za baryłkę (40% * 85% * 3 * 159 * 0,27).
Czy to jest realne?
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Polacy osiągnęli w okresie świąt „wyższy stan świadomości”. Media twierdzą, że wprawdzie Premier Kopacz uczestniczyła w promocji kilku firm w magazynie Viva, ale – zgodnie z oświadczeniem wydawcy - sesja z Panią Premier jest wyłącznie materiałem redakcyjnym, a udział Pani Premier w sesji zdjęciowej nie był związany z promowaniem żadnych marek czy produktów innych podmiotów. Czyli, że nie uczestniczyła. I tak trzymać: elastyczność umysłu nade wszystko!
Premier oświadczyła, Nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach - powiem szczerze. I też nie jestem osobą chętną do tego rodzaju akcji. Dziś jest mi tylko z tego powodu przykro, wyciągnę z tego odpowiednie wnioski. Zapomniała (albo media pominęły) dodać, że jest kobietą! Jeśli Viva bez uzgodnienia z nią wykorzystała jej wizerunek w reklamie, to chyba jedynym wnioskiem powinien być pozew sądowy? Żart ....
Tymczasem blogerzy łączą sesję w Vivie z horrendalnym zadłużeniem Kopacz. Trzeba kobietę zrozumieć. Gdyby miała 4 lata „rządzenia” przed sobą, to co innego. A tak – trzeba chwytać każdą okazję....
W cytowanym na wstępie artykule cytowana jest jeszcze inna wypowiedź Kopacz: Uważałam zawsze, że pierwszą moją partią jest Unia Wolności. Okazało się, że znalazłam się w składzie koła ZSL. Chcę to wyjaśnić - powiedziała premier. Podkreśliła, że nie przypomina sobie tego, więc jest to dla niej "zastanawiające". Co to będzie, jeśli Kopacz uważa, iż jest premierem Białorusi, a nie Polski?
źródło ilustracji: Wikipedia
- Szczegóły
- Kategoria: Wybór Ukrainy
Mieszkańcy Kijowa zaczynają się buntować przeciw zapowiadanym cięciom budżetowym w sferze socjalnej, likwidacji szeregu ulg oraz obniżkom pensji i innych świadczeń. Uczestnicy wiecu nieśli transparenty z napisami "Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie będzie nam rozkazywał!" i "Uratujemy przemysł węglowy!". Od debatujących nad budżetem posłów demonstranci żądali podniesienia podatków dla najbogatszych. Projekt budżetu państwowego na przyszły rok przewiduje dwukrotne zmniejszenie emerytur i minimalnego wygrodzenia w porównaniu do ubiegłego roku. Opozycja zażądała dymisji rządu.
W okresie świątecznym pobożne życzenia są bardzo na miejscu. Parlament Ukrainy ma zupełnie inne plany i priorytety. Właśnie uchwalił rezygnację ze statusu państwa neutralnego, otwierając tym samym drogę do NATO. W dalszej perspektywie stwarza to realną groźbę wybuchu wojny w naszej części Europy.
Tymczasem negocjacje w Mińsku doprowadziły do wymiany jeńcow, co mogłoby stanowić ważny krok ku zakończeniu konfliktu. Nie jest jednak jasne, czy rozmowy w Mińsku będą kontynuowane. Wygląda to tak, jakby ktoś szukał pretekstu do ich zawieszenia.
Ukraińcy powinni koniecznie zapoznać się z najnowszym tekstem Rafała Wosia, podsumowującym 25 lat polskich "reform". Będą wiedzieć w miarę dokładnie, co ich czeka. Neokolonializmw odniesieniu do ich kraju wydaje się przesądzony. Nie wiadomo tylko, czy przynajmniej - wzorem Polski - uda się zachować pozory suwerenności.
Ilustracja: Mapa Ukrainy, źródło: ShutterStock